Do Nowego Kraju Moja pierwsza wieść.
Ty, który dałeś Aszram,
Ty, która dałaś dwa życia — zwiastujcie.
Budowniczowie i wojownicy, umocnijcie stopnie.
Czytelniku, jeśli nie zrozumiesz, przeczytaj znów po jakimś czasie.
Co sądzone, nie jest przypadkowe, nawet liście opadają we właściwym czasie.
Zima zaś jest tylko zwiastunką wiosny.
Wszystko jest odsłonięte, wszystko dostępne.
Ja osłonię was tarczą — pracujcie.
Rzekłem.
Ja — twoim Dobrem.
Ja — twym Uśmiechem.
Ja — twą Radością.
Ja — twym Spokojem.
Ja — twoją Mocą.
Ja — twą Śmiałością.
Ja — twą Mądrością.
1. Kamień najcenniejszy, jedyny, zachowacie w życiu dobrocią.
Aum Tat Sat — Aum.
Ja to wy, wy to Ja — cząsteczki Boskiego Ja.
Zastępy Moje! Życie jest pełne zgiełku — bądźcie ostrożniejsi!
Niebezpieczeństwo! — dusza wyczuwa ostrzeżenie.
Świat pogrążył się w zamęcie, szukajcie ratunku.
Chwała wam! — wołam.
— Ocalenie i tryumf!
Życie to pokarm duszy.
Utwierdzenie czystego Ja.
Pracuj dla życia i czystej świadomości.
Porzućcie wszystkie przesądy — myślcie swobodnie.
Nie pogrążajcie się w smutku, bądźcie pełni nadziei.
Nie odchodźcie od życia, lecz idźcie górną drogą.
I My, i wy — wszyscyśmy tutaj w jedności, w duchu.
Świątynia dla wszystkich. Dla wszystkich Jedyny.
Dom Boży zamieszkany jest przez rozliczne światy i wszędzie unosi się Duch Święty.
Odnowa świata przyjdzie — spełnią się proroctwa.
Narody powstaną i zbudują Nową Świątynię.
2. Szczęście życia znajdź w twórczości i oko swe zwróć ku pustyni.
Płonąc miłością do Chrystusa, niesiesz Chrystusowi radość.
Twe skrzydła są świetliste.
Odchodząc z tego świata, znów Mnie zobaczysz.
Nie trzeba się poniżać.
Znajdź w sobie męstwo do zachowania tajemnic!
Rozmyślajcie o wielkim darze miłości do Jedynego Boga i umiejcie rozwinąć wielki dar przejrzenia, aby dostrzec przyszłą Jedność ludzkości.
Jedyny ratunek to skierować ducha do światłości Prawdy.
Wielki dar miłości, jedność życia — to widzenie udzielane śmiałym duszom. Ty — widziałaś!
Czysta sztuka to autentyczny przekaz płomiennego Ducha.
Przez sztukę otrzymujecie światło.
Przeznaczeniem waszym jest rozświetlać Ojczyznę.
Wnieś światło do domu.
Wszechświatowa energia ocali świat.
3. Kto męczy się nad pytaniami ziemskimi, ten o Niebiosach odpowiedzi nie otrzyma.
Los może odwrócić od was cios, jeśli będziecie pomagać Chrystusowi, który Siebie oddał za Prawdę.
4. Przyjaciele Moi! Szczęściem jest służyć ocaleniu ludzkiej duszy.
Porzućcie wszelkie przesądy i pełni sił duchowo pomagajcie ludziom.
To, co szpetne, skierujcie ku pięknu.
Jak drzewo odnawia listowie, tak ludzie rozkwitają na drodze dobra.
5. Ku dobru kierujcie swoich przyjaciół.
Nie ukrywajcie Naszych wiadomości.
Sercem nasłuchujcie Naszego natchnienia.
Dążcie, usilnie pracujcie, a poznacie światło.
Ja wskażę drogę — serce zrozumie Nasz znak.
Bądźcie uważni! Nauczyciele otworzą lirę, której cudowna moc przynosi dar połowu ludzi.
Pojmijcie posłaną wam Łaskę.
Ku jedynemu szczęściu płyną wasze dni.
Oddanie to cecha tych, którzy chcą iść szczęśliwą drogą wznoszenia się.
Kto gorliwie wypełnia Nasze zalecenia, ten dostroi ucho do harmonii zjawisk.
Przynosząc wam szczęście, ufamy waszemu dążeniu ku dobru.
Prawda jest z wami, umiejcie otworzyć jej drogę.
Jak bezdenne jest niebo, tak wielka jest wasza siła!
Ceńcie samotność.
Bóg, czyli Aum jest Najwyższą Istotą waszego wewnętrznego bytu.
6. Mój oddech — to poryw ku Pięknu.
Ofiara ze zmartwień to dar, który wzniesie was do szczęśliwego spełnienia w poszukiwaniach.
Odejdźcie od martwego życia.
Kochajcie życie iskrzące się myślami, osnute światłością Boga.
Utwierdźcie się we wzroście siły waszego ducha.
Zawsze pamiętajcie o Bramie przez Nas objawionej.
Czyste tchnienie Naszej Łaski daje wam żywy pokarm na każdy dzień życia.
Niech taniec złości ustanie przed Świątynią,
A ogień męstwa rozjaśni wasz dom.
Temu poślemy światło, kto uśmiecha się do ciemności.
Już wznosi się wasz duch — chłód nie ściśnie płonącego serca.
Prawica Bytu utwierdziła się i zapaliła błyskawicę poranku.
7. Po co iść drogą milczenia?
W życiu pij ze źródła dźwięków i barw — wzmocnisz mózg.
8. Nie trzeba bohaterszczyzny w powszednim życiu — bądźcie pełni prostoty.
Moi przyjaciele, sprawy osobiste nie powinny zabarwiać waszej aury.
9. — Odejdź, Płomienny!
— Nie zastępuj Bram Niebieskich!
Stworzyłem żywoty szczęśliwe, świadome Ducha.
Nie umniejszajcie znaczenia tego, czego nie znacie!
Dany wam znak — chrońcie.
Trzeba czekać na przebudzenie się nowej świadomości duchowej.
Wiele wątpliwości rozwieje się w przyszłej pracy.
Uważam za potrzebny oraz nieunikniony wzrost i upadek sił.
Głos mądrości otworzy drzwi Nieznanego.
10. Kochajcie się wzajemnie — zgubny jest brak jedności.
Drogo trzeba płacić za lekkomyślność i gadulstwo.
11. — Dlaczego, Płomienny, odwracasz Swe Oblicze?
— Mój wzrok sprawia ci ból; twym skrzydłom brak jeszcze swobody.
Niech rozwój ducha nie czyni cię zatwardziałym, zrozum przejawianie się wielkiego w małym.
Wiedza przychodzi nieprędko, jeżeli duch jest niespokojny.
My dajemy wam drogi.
Nie otwierajcie przypadkowych książek.
I uczestnicząc w spotkaniach, ostrożnie nieście daną wam pochodnię.
12. Modlitwa w drodze do Świętego, Drogocennego Przybytku
Panie ducha mojego, nie opuszczaj wędrowca!
Guru nie śpieszy osłonić mnie w czasie groźnej burzy.
Ból przeniknie aż do głębi serca.
I całun wichru zakryje światło Twego Oblicza.
Z Tobą jednak nie lękam się mojej niewiedzy,
Ułuda nie ujawnia swych twarzy.
Prowadź mnie ścieżką, o Błogosławiony.
Dotknij mych oczu, abym ujrzał Bramę Twoją!
13. Ojczyzna będzie strażnikiem losu świata.
Córa świata może odmienić los.
Zbliża się Nowy Świat. Poniesione ofiary — to stopnie wznoszenia się.
Wzrostowi dopomoże zaufanie, jeśli duch jest otwarty, by przyjąć.
Nie uważajcie materializacji za znaczące zjawisko —
Słowa mądrości są ważniejsze.
Po co wam materializacja, skoro macie mądrość?
Czyżby ludzie nie docenili duchowości i woleli zewnętrzność?
Przyjaciele Moi! Przejdźcie szybciej pierwsze stopnie i czyści wznoście się na chwałę swej ojczyzny. A jeśli Ja zaoferuję wam złoto, pieniądze, kwiaty czy klejnoty — odmówcie.
Na cóż wam złudne maski, jeśli macie mądrość?
14. Niosąc włócznię życia, z uśmiechem wdychamy leczniczy eter słońca.
Weź włócznię o wschodzie słońca.
I skieruj konie poranku w południowy znój życia.
I lilie wyrosną na kamieniach.
I celę otwórz pierwszemu promieniowi.
I ptaki śpiewem będą sławić pracę.
Na oznakach życia uczcie głębokiej Mądrości Stwórcy.
Ci, co dobrowolnie przyjmują misję, zdejmują szminkę z ziemskiego obrazu i widzą sens drogi, którą przeszli.
15. Umocnijcie świadomość Naszej obecności w waszym życiu.
Moc Naszą przywołujcie do waszych spraw.
Cieszcie się, którzy zrozumieliście!
Żyjcie pełnym życiem i doświadczajcie.
Jeżeli czegoś nie zrozumiecie, to My wyjaśnimy w życiu — lecz bądźcie uważni.
Objawimy cuda w waszym życiu — lecz dostrzeżcie je.
Niechaj serce będzie naczelnym sędzią, a wiara mocą.
Zadowalajcie się tylko dokładnymi wskazaniami szeptanymi waszemu duchowi.
Szczęśliwą drogę, do Mnie wiodącą, obraliście przyjaciele.
Trzeba uczyć dążenia w Mój Świat — Świat Rozumienia Ducha.
Prawdziwe świątynie trzeba stworzyć na szczęśliwej, czystej glebie, w Ojczyźnie, w waszym życiu.
Wytrwale otwierajcie Bramy poszukującym sercom.
Ja wiem, kiedy nadejdzie czas, by otworzyć Nową Bramę.
16. Nauczcie się badać wyższe zjawiska, pożyteczne dla ludzkości.
Obraz człowieka powstaje z energii ludzkości.
17. Światło spłynie na was na drodze nauczania.
Uczyć i kochać — to przejaw łaski Boga.
18. Myśl prościej, idź krótszą drogą, lecz wznoś się wiarą w duchy Dobra, a nie zbłądzisz.
Przychodzę z pomocą — nie bądźcie ślepcami!
Kochaj czystą świadomość mocy, tym zwyciężysz.
19. Ciężka jest droga w krainę wiary.
Skierujcie umysł ku radości tworzenia.
Ale żeby skierować ducha, trzeba wypędzić niepotrzebne myśli i być gotowym do przyjęcia fal wibracji, które My posyłamy.
20. Czyste myśli silnych duchem tworzą istotę zjawisk życia.
21. Czysta modlitwa dochodzi —
U stóp Chrystusa rozkwita srebrem.
Czystym, błękitnym płomieniem goreje wołające Słowo.
I jaśnieje Kielich Podniesienia.
Panie, otrzyj łzy nasze i wejrzyj na płomień naszego serca.
«Ja w ogniu osuszę łzy wasze i wzniosę świątynię waszego serca».
Odkryjcie żar swego paleniska — Pan nadchodzi, skarb kielicha przemienił i naczynie zwraca płonące.
Umocnij się, płomieniu o dwóch naturach, umocnij się, dwubiegunowy!
Łzy radości — wino Pańskie — jaśnieją czystym ogniem.
O serce, wylej wino łez, ale nie wyschnij, me serce.
Czymże napełnię kielich, o Panie!
22. Kochajcie harmonię.
Posłałem szczęśliwy znak Gupta.
Słowo Moje — miedź rozbłyskująca.
Usiądź — usta powiedzą do czujnego ucha.
23. Ja — żar piasku.
Ja — płomień serca.
Ja — fala pochłaniająca.
Ja — ziemia odrodzona.
Raduj się, napełnij się światłością.
24. Módl się do Chrystusa, naucz się odnajdywać radość w zwracaniu się do Stwórcy.
Ucz się i otwórz Bramę poznania, i utwierdź się w pojmowaniu Planu Bożego.
25. Nasze ucho chwyta czystą myśl.
Wiele poznacie i możecie iść czystą drogą, ale wystrzegajcie się gniewu i wątpliwości.
Jeżeli zwyciężycie — napełnicie się światłością.
Jeżeli ulegniecie — wir zamroczy waszą duszę.
Doskonalcie się, przyjaciele, nieustannie.
Nie idźcie przeciw głosowi ducha, zamknijcie się na głosy świata.
Bądźcie odważni — Ja jestem z wami.
26. Uczcie innych na przykładzie czynów, lecz nie poczytujcie za winę działań wynikających z niewiedzy.
Wielu jest ciemnych — trzeba im wybaczyć.
Ich duch ledwo się zaznacza.
Nic was nie zastraszy — Brama, którą pamiętacie, oczekuje was.
Odrzućcie małoduszność — Ja jestem tarczą dla śmiałych.
27. Uczę was Mojej mądrości.
Nie jestem mostem obietnic, lecz Światłem wzywającym!
Uczę miłości.
Uczniowie Moi powinni poznać szczęście w Miłości Chrystusa.
28. Miłość może stwarzać światy.
U Pana Mego miłość jest równa mądrości.
29. Woda nie zaleje ognia, ale obmyje świat.
Strumienie krwi są nie do zmycia.
Nowymi biczami będzie porażone zło świata.
Uczę szczęścia, podam sposób walki z targowiskiem świata.
Ludzie zaszli w ślepy zaułek, ale błyskawice oświetlą drogę i grzmot obudzi śpiących.
Góry runęły, jeziora wyschły, ulewy zniosły miasta.
Głód ukazał oblicze, ale milczy duch ludzki.
Idźcie, uczcie, wyciągnijcie pomocną dłoń!
30. Szukajcie szczęścia — ducha podnoście.
Wiara w siebie i poszukiwania prawdy tworzą harmonię.
31. Pokazałem wam szczęście miłości do ojczyzny świata.
Poznajecie miłość do ludzkości.
Oto wywiodłem was ku niebiańskiej radości ducha.
Nie schodźcie z drogi wznoszenia się.
32. Radością oczyszczajcie drogę.
Jako uczniowie umiejcie oprzeć się rozdrażnieniu.
Mój uczeń powinien mieć oko dobre.
Trzeba przez podwajające szkła patrzeć na wszystko, co dobre i dziesięciokrotnie pomniejszać objawy niedoskonałości — inaczej pozostaniecie takimi, jakimi byliście.
33. Miłujcie się wzajemnie.
Poślę wam czyste myśli.
Umocnię wasze pragnienie doskonalenia się.
Błądzących w życiu lubię uleczyć miłością.
Ramakrishna mówi:
«Kochaj, a reszta ułoży się sama».
Lubię uczyć, ukazując złożoność życia.
34. Stoję na straży waszego szczęścia.
Pokazuję potęgę ciemności tym, którzy ją zwyciężają.
Ludzie nie odczuwają swojego szczęścia.
Płomienny Zwiastun przyniósł wam miecz męstwa.
Zrozumcie dane wam drogowskazy i pojmijcie swoją drogę.
Należy iść swoją drogą.
Idźcie swoją drogą.
35. Łowiąc płonące serca przynosicie Nam dar.
Potęga harmonii ogłosi tryumf czystym w duchu.
Uczcie z uśmiechem, twórzcie tryumfując, z uchem otwartym dla pieśni.
Krew serca zachowam czystą miłością!
Opanowanie siebie ześlij, o Panie!
36. Uczniowie nie powinni sądzić pochopnie.
Cieszą Mnie objawy zapalania się ducha, hartuj siebie.
Duch się niepokoi, zorza polarna mieni się, przyroda pulsuje życiem, Pan okazuje Miłosierdzie.
Pozwolę niewzruszenie płonąć Tarczy nad wami.
Mniej czytaj — rozmyślaj.
37. Kochajcie Mnie — miłość pomnaża wasze siły.
Tarczą Moją — miłość.
Uśmiech Mój otoczy was światłem.
Ceńcie przejawy Świętego Obcowania.
38. My i wy, razem, budujemy kulturę duchową.
Umocni się Prawda świata.
Światło przeniknie ciemności — Ja zaświadczam.
Bramy Świata Ducha są otwarte.
39. Mamy moc zarówno budowania, jak i niszczenia wszelkich przeszkód.
Myśl — to błyskawica.
40. Czuwajcie i nie zapominajcie wzywać Mistrza.
Stan zdrowia często przesłania to, co Wieczne.
Pielęgnowane urazy — marny to ogród.
Zdolność zwyciężania świadczy o sile ducha.
41. Ubogacę wasze uszy pieśnią Prawdy.
Pracujcie bez narzekania.
Dałem wam drogi ducha.
Lubię objawić Nauczyciela w poszukiwaniach ducha.
Świat inny w dniach Moich, powinien zapalić radość w dniach waszych.
42. Miłość buduje świątynie.
Duchową poślę wam miłość.
43. Podołajcie czystym sercem przybliżyć się do Naszych Wyżyn.
Promień Nasz zstąpi na was w utwierdzaniu życia każdego dnia.
Przynosicie kamień do Mojej niedobudowanej Świątyni.
Uczcie innych Mojego Słowa, a Mądrość zakwitnie i wzniesie się Nowa Świątynia.
Nie myślcie, że jestem czarodziejem, prowadzę jednak wzwyż przepięknymi schodami, które tylko w snach się ukazują.
W powiewach aromatu z gór Tybetu niesiemy ludzkości wieść o nowej religii Czystego Ducha.
Ona nadchodzi — i wy, zebrani dla oświecenia, niesiecie drogocenny Kamień.
Objawiony jest wam cud tworzenia harmonii życia, on ukaże światu nowe przykazania.
44. Bądźcie pomysłowi — traci się dużo czasu.
Spróbujcie wejść w rolę łowcy.
Odgadywanie sensu Moich słów to dla łowców dobre ćwiczenie rozumienia Moich Wskazań.
45. Cud promieni piękna w zdobieniu codziennego życia podniesie ludzkość.
Nieś swą pochodnię.
Oświetl ornamenty Mojej Świątyni.
Ucz szczęścia piękna.
Ucz szczęścia wiedzy.
Ucz szczęścia miłości.
Ucz szczęścia zjednoczenia z Bogiem.
Dam rześkość i ruchliwość rtęci.
Idźcie nie wątpiąc, nie odwracając się, nie okazując strachu.
46. Idź lżej, ciesz się więcej, idźcie górną drogą.
47. Uśmiech Mój towarzyszy wam, Moi przyjaciele.
Duch niepokoi się, ale bądźcie mądrzy.
Najlepsza wiedza — to wiedza serca.
48. Uczniu Mój, trzykroć wezwany, nieś Słowo Moje w szczęśliwej twórczości dla radości serc świata.
Łowco, idź jako zwycięzca.
49. Miłość i dążenie czynią w życiu cuda.
Budzimy waszą energię ku nowym myślom, potrzebnym do przemiany i do działania myśli w życiu.
Potrzebujecie środków do tworzenia nowego życia —
Posyłamy myśli, wyostrzajcie je, nie naruszając karmy.
50. Łowco, nieugięty jest duch twój, okaż swe uczucia — a pokonasz ciemność.
Myślę, że znajdzie się w was dość mocy, aby pomóc ojczyźnie w drodze do radości Rozumienia Ducha.
Ojczyzna przyjmie dar serca M∴
Uczniowie, nieście miłość i wiedzę.
Uśmiech przynosi moc.
51. Strzeż się trujących wibracji, dąż w przyszłość i nie ulegaj wpływom teraźniejszości.
Dopokąd wchodzicie na górę, wybierajcie proste rozwiązania.
Dla wyrazistości widzeń potrzebne są dobre warunki wśród prany.
Działalność Chrystusa przebiegała na łonie przyrody, w mieście długo nie pozostawał.
52. Odsłaniam wam głębię prostej nauki Ramakrishny.
My wszyscy razem tworzymy Wolę Stwórcy.
Moc wasza rośnie dzięki pranie.
53. Mamy tyle cudownego do pokazania wam — oznak szczęśliwego wchodzenia na góry Tybetu.
Myślcie i dążcie, przemieniając zamki powietrzne w twierdze osiągnięć.
Niech duch twój odpocznie, nie męcz się książkami, a miłość podąży lśniącym potokiem, ukazując cuda kwiatów M∴
54. Uczyłem was wiedzy szczęśliwej, w której utajona jest nauka Tybetu.
Przyjaciele, patrzcie naprzód, zapomnijcie o przeszłości.
Myślcie o przyszłej twórczości, a przybędę z radą.
Pomagaj ludziom nauką ducha i patrz naprzód.
55. Podtrzymuj innych w idei M∴
56. Zastępy Moje, idźcie mężnie.
Wzrost ducha wymaga bodźca.
Osiągnąć może każdy.
Duch wezwany nie wróci.
57. Walczycie dobrze — przy was zwycięstwo, nie trzeba się śpieszyć, nawet kucie żelaza wymaga czasu.
Żelazo hartuje się w zimnej wodzie, aby zajaśniało w płomieniu.
58. Nauczcie się wyostrzać ucho spokojem, kierując ducha ku Wszechmocnemu, Cudownemu Oku Wszechświata.
Przyjaciele, mamy gotowe odpowiedzi, ale niech przepływa rzeka Karmy — przedwczesne, niczym tama, często zagraża powodzią.
Dąż do zgodności ducha.
Czystymi zamysłami twórz harmonię ducha, ażeby Dobry mógł przeniknąć.
Światło przenika przez aurę — chroń ją.
59. Kret ryje norę.
Orzeł leci ponad górami.
Kretowi jest ciepło w norze.
Orzeł czuje chłód przed wschodem.
Lećcie ku szczęściu, Moi kochani.
60. Pracując nie dostrzegasz niebezpieczeństwa.
Pozwólcie rosnąć waszemu sercu i otwórzcie oczy.
61. Praca jest gwarancją powodzenia.
Każdemu z was przeznaczone jest przezwyciężenie ziemskich cierni,
Okażcie siłę ducha, przybliżajcie się.
Otwórzcie serce dobrocią.
Nauczyciel ceni każde czyste poszukiwanie Wyższej Wiedzy.
Duch Rozumu daje pouczenia poszukującym Prawdy.
Wystarczy znać drogę Rozumienia Ducha, reszta ułoży się sama.
62. Poddaję próbie różne dusze.
Duch Mój — to wasza tarcza.
63. Skierujcie swoje siły na oświecanie ludzi.
Kochajcie Mnie — szczęście przyjdzie jak jutrzenka.
Porażę szkodzących.
Ostrożnie wnieście Skarb Świątyni na Górę Morji.
Mistrz posyła wam Błogosławieństwo.
Uczcie się rozumieć Mnie.
Bądźcie cierpliwi w wierze. Pomogę poszukującym.
64. Dzięcioł mądrze kuje drzewo — bierzcie z niego przykład.
Tarcza Moja ochroni was, Moi kochani.
65. Szczęście przychodzi do was przez tarczę M∴
Bądź harfą Eola dla tchnienia M∴
Przez miłość dojdziesz do Mnie.
Dam duchowi moc cedru.
66. Umiej kochać, jeśli wspinasz się wzwyż.
Dopiero później zrozumiecie, jak delikatnie i z miłością staram się przyśpieszyć drogę na danym wam polu działania.
67. Napełnię was mocą niesienia ludziom radości.
Obdarzę was mocą uczenia ludzi, jak zwracać umysł ku Bogu.
Uczcie przejawów M∴
Uczcie, Ja pomogę.
68. Harmonia między wami przynosi najlepsze owoce, które cenimy.
Do ważnych zadań łączymy harmonijnych ludzi — taka bateria jest szczególnie silna.
69. Uczcie się okazywać Mi miłość.
Nie słabości oczekuję w Mojej sprawie — przysłane przeze Mnie bierz natychmiast.
70. Nie stroń od przyjaciół, Imieniem Moim możesz oświecić ciemnych ludzi.
Bądźcie bardziej śmiali, bądźcie uczniami M∴
Uczcie kochać świat ducha.
Rozsiewajcie zesłaną wam mądrość.
71. Mgła szybko rozproszy się i uśmiech słońca oświetli waszą drogę.
Nauczajcie Moich słów — poślę słuchaczy.
Otrzymujący powinni dawać.
Wiedzcie, że prowadzę krótką drogą do wiedzy, pracy i szczęścia.
Przechodzę obok, a nie zauważają Mnie.
72. Duch Chrystusa wieje przez pustynie życia.
Podobnie źródło żłobi drogę przez twierdze skał.
Skrzy się miriadami Drogi Mlecznej i wznosi się w łodyżce każdego kwiatka.
73. Budujemy kamienne stopnie Świetlanej Świątyni,
Skały Chrystusowi przynosimy.
Ustaw Tron, Panie, w naszym ogrodzie.
Lecz skały za duże dla naszego ogrodu, a stopnie nazbyt strome dla kwiatów i łodyżek.
Pan na obłoku do nas się zbliża.
Na trawie z nami usiądzie.
Co za szczęście, Panie, oddać Ci mój ogród.
Nie odchodź, objawiony, Panie!
Nie porzucaj naszego ogrodu!
Twoja droga ozdobiona gwiazdami.
Po nich odnajdę Twoje ślady,
Za Tobą pójdę, Mój Panie!
Jeżeli zaś ziemskie słońce zmiecie Twoje gwiezdne znaki,
To przywołam wichry i fale — niechaj je zasłonią!
Cóż po ziemskim słońcu, jeśli zniweczyło Twoje gwiezdne znaki?!
74. Lubię, gdy uśmiechacie się do przyszłego losu bez zwątpienia.
Dam moc tworzenia dobra nie pieniędzmi, ale w duchu.
Ciężka wasza dola, lecz wielka jest głębia szczęścia w przyszłym zwycięstwie ducha.
Odpędźcie gniew, a droga do Nas będzie lżejsza.
75. Nie gniew tworzy, ale gorący poryw.
Bądźcie nieugięci, wasze miraże kruszą zdrowie, lecz jeśli Mi ufacie, to wiedzcie, iż jesteście otoczeni troską i obroną M∴
M∴ widzi, jak wam trudno, lecz stroma wspinaczka zawsze jest ciężka.
Przezwyciężanie losu ujmuje sił.
Nie upadajcie na duchu, już wiele razy przechodziliście przez potok.
76. Nie trzeba się niepokoić, jeśli Nauczyciel powie coś nieprzyjemnego — uczeń cieszy się z każdej wieści.
Myślcie o duchowym kierownictwie jednego Nauczyciela.
Duch wasz poderwał się — przyjmę was u Bram, tchnieniem ogrzeję wasze ręce i wprowadzę górną drogą do Świątyni.
Kochajcie Mnie, a podwoicie siły.
Duch wasz odrywa ciało od ziemi.
Trzeba cieszyć się z możliwości rozwoju dzięki wielu czystym naukom duchowym.
77. Nie ma miłości nad miłość.
78. Nic nie zdarza się przypadkiem.
Moc Moja z wami.
79. My zmieniamy strukturę duchową.
Siłę zdobędziesz przez wiarę.
80. M∴ to wasz uśmiech, wasze dobro i moc, i wiedza.
81. Wszystko, co dostępne dla waszego organizmu — otrzymujecie.
Nawet znaki Wysokiego Zaufania — Nasze strzały.
W bitwie strzały nie zawsze dolatują.
Umiej wzmocnić strzały.
Strona duchowa zawsze cierpi, gdy mamy zbyt wiele rzeczy.
Ty idziesz w górę — podążaj drogą oddania i miłości.
82. Kochajcie Nauczyciela duchowego.
Twoim przeznaczeniem jest nieść niegasnące światło gorejącym sercom.
Walkę o Moją Sprawę uważaj za szczęście.
Łatwo napytać biedy, buduj więc mądrze.
Szczęściem jest możność pomagania.
83. Umiej rozsiewać szczęście — nie osądzaj.
84. Uczę was rozpoznawania ludzi.
Każde Moje słowo i krótka wskazówka mają znaczenie w życiu.
85. Z uśmiechem patrzę na wasze usposobienie, ale chwalę oddanie dla Mnie.
Cenię waszą postawę, pełną miłości, wśród burzy życia.
86. Prawdziwy spokój ducha wypróbowuje się na drobnostkach codziennego życia.
Dobrą pociechą jest uświadomienie sobie szczęścia Naszej ochrony na dobrych drogach.
Posłałem wam Tarczę — umiejcie bronić M∴ tak, jak Ja bronię was.
87. Zrozumcie cudzą duszę, pracujcie niestrudzenie, okażcie rozumienie Mojej Tarczy.
Pamiętajcie: Wiele jest cudów na świecie, a czyste, żarliwe dążenie prowadzi do zwycięstwa.
88. Brak przygotowania nie jest przestępstwem.
Kochaj nieszczęśliwych, żałuj maluczkich.
89. Każdemu przeznaczony jest dobry Przewodnik.
Umiej całą siłą ducha zwrócić się tylko do Niego, inaczej drzwi pozostaną uchylone i prądy będą się mieszać.
Przyzywajcie dobrego Przewodnika nie pytaniem, lecz utwierdzeniem.
Jeżeli Ja poślę wieść przez waszego Przewodnika — prąd będzie bezpośredni.
Nie słuchajcie tych, którzy przychodzą w czasie waszej obojętności.
Okno otwarte w ciemność przynosi nocne głosy, ale zew miłości przyniesie odpowiedź Ukochanego.
Kochajcie tych, którzy was wybrali.
Uświadomcie sobie więź z Przewodnikiem, a nic niedoskonałego nie przeniknie.
Kochajcie i bądźcie uważni, i zwalczajcie wszelkie zło.
Biję w dzwony — posyłam wieść.
90. Uśmiechajcie się, gdy możecie dać tym, z którymi spotkaliście się dawniej.
Szczęście nadejdzie, gdy skończą się stare obrachunki.
91. Ostrz strzały.
Jeżeli nie lubisz symbolu strzały, to wybierz symbol posłańca‑gołębia.
Strzała — to nie myśl, lecz energia.
Należy ją zebrać na ostrzu, niczym ładunki elektryczne.
Najłatwiej tego doświadczyć, wyobrażając sobie wprawiany w ruch przedmiot.
Może to być obraz iskry elektrycznej.
Energia wywołuje pragnienie twórczości u tych, którym ją posyłasz.
92. Wszystko w świecie to Boskie cienie, i w tych chryzmatach światła skrzy się Boska energia.
Niechaj ogarnie was jasność!
93. Bunt ducha kruszy więzienne rygle.
Uważam, że możecie uczyć czytania księgi mądrości rozlanej w zjawiskach życia.
Cud Naszego uczestnictwa w zjawiskach życia nie ujdzie waszej uwagi.
Rozpoznaj swoje uszczerbki duchowe i podążaj wzwyż doświadczając wolności ducha.
Umocnij się w świadomości szczęścia życia, a nić drogi nie przerwie się.
94. Hymn do Stwórcy nie tylko w świątyni się wznosi — wosk świecy spływa w trudzie żywota.
95. Powołałem was do wielkiej sprawy.
Mistrz powierzył wam powodzenie.
Siły potrzebne do podążania za Mną są wam dane:
Strzały, tarcze, miecze już macie, a głowę przyodzieję Moim Nakryciem.
Walczcie w Imię Moje, niechaj miłość będzie z wami.
Zapowiedziane spełni się w ustalonym czasie.
Trzymajcie pochodnie zapalone — Ja uczę.
96. Pieśń Pańska przed tobą i wyszedłszy na szczyty, nie tęsknij do kwiatów z wąwozu.
Raduje mnie wasze dążenie do twórczości życia.
Cud powstaje w życiu, w działaniu, w napięciu harmonii.
Widzenia senne to nie bajki, ale przetworzone szczęśliwe obcowanie z drogami Błogosławionych.
Nauczyciel jest blisko was w każdej chwili waszej twórczości.
Ogarniajcie — i uczcie.
97. Czyste zjawiska tworzą cud.
Umiejcie kochać Moją sprawę.
Duchowa bateria powinna działać harmonijnie, a wtedy Moje prądy płyną nieprzerwanie.
Zmiany nastroju nie wpływają na bieg prądu, lecz wahania aury wnoszą przerywane fale.
Stałość aury prowadzi do harmonii.
Płomień świecy świeci dla wszystkich, ale pod wpływem kropli gniewu kopci i należy to poprawić.
Płoń jasno, M∴ zawsze z wami.
98. Wiedza pomoże uniknąć niebezpieczeństwa.
Znajomość Moich Zjawisk podwoi siły.
Apostoł nie zna strachu.
99. Zesłane szczęście zrozumiesz w zapowiedzianym czasie.
U podnóża góry ściele się mgła, ale szczyt zawsze czuje promień słońca.
Mgła rozpływa się w promieniach słońca — ty znasz Moją Miłość.
100. Nauczyciel cieszy się z wami szczęściem działania w życiu, gdy skierowane jest ono ku dobru.
Przed trzydziestym rokiem życia potrzebne ośrodki nie budzą się.
Zazwyczaj potrzeba piętnastu lat, aby pojawiły się skutki działania płomieni światła.
Iskry światła pojawiają się wcześniej.
101. Ostrożność w sądach tylko dopomoże Mojej Sprawie.
Okazujcie zrozumienie i tolerancję dla innych nauk.
Zjawiska życia przekonają tam, gdzie słowa są bezsilne.
Miejcie niewielu wybranych i ostrożnie odsuńcie kalumnie nieprzygotowanych.
102. Jeśli warunki życia zapewniają ziemski dostatek, nie wejdzie duch do przeznaczonej Świątyni.
Szczęście puka do serc, lecz trudno przeniknąć Dobrej Nowinie.
Szczęście odeszło od wielu, którzy je przegonili.
Porównujcie zjawiska życia.
Posyłam wam Dobro.
103. Przypadek uważajcie za przeznaczenie.
Przypadek jest przez Nas przewidziany.
Wydaje się wam, że to przypadek — a to stronica przyszłości.
Pracujcie w spokoju, pełni otuchy.
104. Nauczyciel chce pokazać, ile bitew toczy się wokół murów Białej Wspólnoty.
Godzina rozumienia Kosmosu wybije.
Cud tworzy się niczym zapalenie lampy — później nikt już nie wyobraża sobie ciemnego pokoju.
Bóg zna wszystkie światy.
Kochaj i twórz, a pełnia radości nadejdzie.
105. M∴ przywykł do boju, i dzieci Moje powinny być mądre w bitwie.
Zjednoczenie narodów przyjdzie w walce.
Lubię świadectwa mocy ducha.
Teraz walczcie mądrze, Nasi wrogowie są waszymi wrogami.
Posyłam miłość i siły.
106. Walczcie z całej mocy.
Krótka jest nauka o ludziach, lecz długie jej poznawanie.
Opada zasłona i nieoczekiwane dociera.
Umysł nie rozumie serca, ale ono wie.
Nie mówię o rzeczach dnia dzisiejszego.
Wyczuwanie wydarzeń napełnia ducha trwogą — prądy drgają,
I wydarzenia światowe splatają się z człowieczym życiem — jego struny dźwięczą zawile.
Wyczuwanie Zjawisk Stwórcy powinno rycerzy uskrzydlać, a nie krępować.
Kujcie strzały. Posyłam miłość.
107. Moje dzieci, przyjdą do was i napiszą do was, i zaświadczą wam, i poniżą was, i wywyższą was.
Ale dla was przemkną te przydrożne znaki i stopy wasze zostaną oczyszczone śniegami gór.
Mistrz przyozdobi wasze dni zieleniejącym wawrzynem i udzieli Swych leczniczych aromatów.
108. Szczęśliwi jesteście wy, którzy otrzymujecie odpór przeciwnych sił — one potwierdzają, że walczycie za Mnie.
Nie obawiaj się bezczynności, powietrze jest pełne napięcia i purpurowy krzyż miłości okryje pole waszej bitwy, i wzniesie się pieśń harmonii.
109. Cuda dokonują się w życiu — otwórzcie oczy, a ujrzycie.
110. Wszystko się ułoży i wiele się zdarzy, i objawimy potrzebne znaki.
Promień słońca nie zawsze jest widoczny dla oczu, jednak słońce zawsze ogrzewa ziemię.
Wy jesteście ogrzani, a ogrzany duch nie wyobraża sobie powrotu do chłodu duszy.
111. Odejdą niegodni — mądrze wprowadzany jest plan rozwoju nowej rasy.
112. Ręka Nauczyciela objawiła potęgę promieni.
Umiej uświadomić sobie leczniczy blask.
M∴ napełnia organizm siłą spokoju.
A kiedy spływa spokój harmonii, wtedy wzmaga się siła strzał.
113. Surowo rozpoczynacie świetlane dzieło, lecz światło Mojego Sztandaru olśni was i skieruje na drogę Mojej Prawdy.
Umiejcie zacząć, Mistrz potrafi zesłać wam Tarczę.
Wyczuwam powodzenie, które towarzyszy wypełnianiu Mojej Woli.
I pierścieniem Salomona zaświadczam, i znaczę.
Ja dałem, Ja daję, Ja dam.
Nie w marności, ale w chwale okażcie gorliwość.
114. Mówię: Czuwajcie.
Połączcie moc i zrozumienie.
Mój pierścień przypieczętuje szczęście tych, którzy stosują Naukę Moją.
115. Ciało przeobraża się wśród najwyższych wibracji.
Ciało podlega duchowi, tak jak niewolnik podlega panu.
116. Nauczyciel cierpiał za najlepsze idee.
Ludzie będą się sprzeciwiać drodze ku Światłu,
Ciemność jest milsza dla oczu kretów.
Miłość i wiedza wszystko przezwyciężą.
Duch wasz wzniesie się wysoko i niejasności przemkną niczym słupy milowe.
Uśmiechnijcie się do trudności na waszej drodze.
Zaręczam — zwyciężycie.
117. Dzieci moje, nie zauważacie, jaka bitwa toczy się dokoła was.
Ciemne siły jawnie i skrycie walczą.
Duch wasz jest jak tama chłostana przez fale;
Ale nie lękaj się, serce, ty zwyciężysz!
Serce rośnie i wiedza się nagromadza.
118. Cuda dzieją się wokół was, lecz w zgiełku bitwy nie zauważacie ich.
Niewysłowione są drogi Pańskie w rozmaitości sposobów przekazywania Ducha — nawet trawka może przekazać tablicę Testamentu.
Statek napotyka najróżniejsze fale, a jednak dociera do miejsca przeznaczenia.
Czysta sprawa rozrasta się silnymi, podziemnymi korzeniami.
Tarcza nie nad drzwiami, przychodzący sercem poniosą Mój Sztandar.
Nie bójcie się włóczni, nie obawiajcie się skorpionów — jad nie wniknie w wasze ciała.
Ja — flet wzywający poranne stado.
Ja — zdrój zraszający wargi boleści.
Ja — moc filaru Świątyni.
Przyjdźcie, którzy czuwacie!
119. Moje dzieci, nauka życia, której nadałem kierunek, to najkrótsza droga do zrozumienia Kosmosu.
Trzeba zrozumieć przeszkody niedoskonałości.
Tylko wtedy lekarz może leczyć, kiedy znane jest zaawansowanie choroby.
Bogacz jest często ślepy na zjawiska świata.
Ludzie zabiegani rzadko zwracają oczy ku przyszłości.
120. W dziejach ludzkości toczy się wielka bitwa wymiany rasy.
I w czasie walki każdy wezwany wojownik niesie swój oręż.
Opatrzność Boża prowadzi narody ścieżką walki.
I wy, rycerze Moi, osłońcie się Tarczą Woli Bożej, a Pieśń Pańska będzie z wami.
Przed potopem ludzie i pobierali się, i ucztowali, i handlowali, ale Noe już wybierał najlepsze dęby na swoją arkę.
121. Surową szkołę przyjmijcie z uśmiechem.
122. Idąc nocną ścieżką lepiej polegać na Przewodniku, aniżeli samemu szukać drogi w ciemności.
Moje dzieci, czasy pełne jadu przeminą, a wy ocaleni wejdziecie nową drogą do Nowego Świata.
123. Cały świat to Ciało Boga — i Nasza wola niesie nakaz jak najlepszego wyrażania Woli Najwyższego.
Sługa służy Panu i Najłaskawszy pozwala nam znaleźć najlepsze szaty na Święto Światłości.
Podług gorliwości naszej otrzymujemy barwę szaty duchowej.
I Dawca Łaskawy, który przyjął Krzyż, zaświadcza o ogniu naszego zmartwychwstania u podnóża schodów wiodących do poznania Świątyni Chwały Bożej.
124. Twoje szczęście to odkrycie Energii Boskiej w korzeniach Świata.
Pozostaw innym przeliczanie liści mango — ty jedz owoce.
Poznaj korzenie i owoce, liśćmi się nie zajmuj — one zmieniają się co roku.
125. System Boży jest poza obyczajami ludzkimi.
Znów zapomnieliście o bitwie Bożej — nikt nie siedzi w szkole podczas szturmu wroga.
Obecne czasy są bardziej skomplikowane, niż sądzicie.
Jeszcze nigdy nienawiść nie była tak silna.
Lecz nadeszła godzina.
Wrogie siły rasy usiłują przeciwstawić się przeznaczeniu.
Odchodząca rasa niszczy wybranych następców i My musimy ich ochronić.
Los może być złagodzony i bitwa może być zakończona wcześniej.
126. W czystości i prostocie rozpocznijcie Moje Dzieło.
Pamiętajcie o trudnym początku najlepszych spraw.
Teraz świątynia jest zamknięta, zapomniano o modlitwie w czasie bitwy, ale kwiaty ducha pną się po zmurszałych murach.
Nic nie powstrzyma Ręki Twórcy Nowego Stopnia Świata.
Powiadam wam: Tarcza M∴ usiana jest strzałami, ale w Święto Ducha zbierzemy się jako zwycięzcy.
Myślcie o zwycięstwie. Na razie odsuńcie myśli pokojowe, czuwajcie na straży, Moi rycerze!
Wiem, gotowa jesteś różami upiększyć drogę Mojej szkoły, ale czasy są mroźne.
Wszystko będzie dobrze.
127. Okazując nieustraszoność, dajecie dobry przykład otaczającym was ludziom.
Uczę was pogodnie przyjmować doświadczenia.
Wyjaśnię wam: Ja przyśpieszam waszą karmę i w drodze uczę rozpoznawać oblicza.
Moc rośnie w rozumieniu cudzej duszy.
Dojdziecie do przeznaczonego, dokąd wezwał Chrystus.
128. Dążcie do przyszłości, a liczne siły mimowolnie będą wam służyć.
Z najróżniejszych instrumentów składa się orkiestra, ale utwór się kończy i dźwięki ulatują przez okno.
Lepiej zapłacić drożej i szybciej poznać przeznaczoną drogę.
Zamiast cierni oczy ujrzą ogród wypielęgnowany miłością.
Serce wyczuwa złudę myśli, ono zna prawdę.
129. Jakże cenna jest nauka M∴, prowadząca ścieżką życia.
Wokół ciemne masy ludzi, rzadko świeci ogień ducha.
Odwieczna rola daleka jest od zaorania, ileż podziałów i rozdrażnienia!
Czasze Aniołów nikogo nie przerażają.
Ludzie w pociągu to chwilowi podróżni, jakże więc ulotne jest ziemskie życie wobec Wszechświata!
130. Szczęście objawione na Niebiańskich Szczytach przynosi męstwo hufcowi bojowników o Prawdę.
Niekiedy Prawda zasłonięta jest symbolami.
Umysł nie potrafi zrozumieć paralel Bytu i trzeba je objaśniać poprzez ziemskie formy.
Ludziom potrzebne są znajome twarze i tą iluzoryczną drogą wznosi się duch do swego prawdziwego domu.
131. Ręka Moja odsuwa od was niebezpieczeństwa, na ile pozwala los.
Ziemska wędrówka przeszkadza widzieć góry, ale mimo wszystko dojdziemy.
132. Każde dobre dążenie pomaga sprawie.
Ważne jest, by posyłać strzały albo przeze Mnie, albo bezpośrednio, ale przesyłka powinna być czysta.
Można je posłać nawet łotrowi.
W imię Mojej Sprawy możecie być wymagający, ale bez gniewu, posyłając twórczą moc dobra.
Gniew rodzi gniew, lecz Moje dzieci zwyciężają czerwony płomień błękitnym promieniem.
Błękitny promień gasi płomień.
Energią błękitnego promienia możecie wznieść świątynię, natomiast czerwoną chmurą zniszczycie w sobie najlepsze kiełki.
133. M∴ ma wiele wież i straży na zboczach Himalajów.
Bądźcie pewni — nikt bez przewodnika nie przejdzie straży śniegów.
Pośród lodów Giganci obserwują rzekę świata.
Lody kwitną czystym ogniem, powietrze nasycone jest ozonem.
134. I w opadaniu płatka róży słychać zew.
Życie pełne jest wezwań — ogień prowadzi ku szczytom Tajemnic.
135. Czyste łzy przynoszą róże M∴
Dobro nie rdzewieje.
136. Ręka Moja niesie wam pomoc — niosę cud Miłości.
M∴ daje wiele znaków dla okazania swej troskliwości.
137. Ręce Moje są pełne błogosławieństwa, ale przeciwdziałanie powinno być powstrzymane.
Objawię siłę Mej Nauki na ograniczonych umysłach.
138. Pokazałem cud leczniczego powietrza, w czystych promieniach zachodu taje niepokój życia.
Przejawiajcie spokój, utwierdzajcie mądrość.
M∴ wie, jak jesteście dręczeni przez mącące cienie, ale ci, co przychodzą się naśmiewać, modlić się będą.
139. Mądrzej jest pozwolić uczyć się na zjawiskach życia.
Pokażę wiele w życiu, tylko zauważ to.
Wyobraźnia jest niczym w porównaniu z życiem.
140. Nic nie powinno wam przeszkadzać w poznawaniu zjawisk Mądrości Bożej.
Różne zadania wymagają różnych narzędzi.
141. Kwiaty M∴ do wielu ogrodów nie nadają się, ale mogą rozkwitać nawet na bryłach lodu.
Liście Moje, jak lecznicze zioła, pomogą na wiele ran.
142. Daję siły, aby widzieć i słyszeć.
Najważniejsze — to jakość powietrza i jasność ducha.
143. Prędko rozwiązują się węzły życia.
144. Niechaj szczęśliwy łowca okaże śmiałość wobec zapamiętałych dręczycieli.
Dobrze jest ukazać ludziom prawdziwe przejawy autentycznej i głębokiej twórczości.
Źle jest godzić się z pustą zewnętrznością i zgiełkiem straganów.
Świadomość się rozjaśnia i rośnie doświadczenie życiowe.
145. Zaczątki Mojego dzieła powołujcie do życia na czystej glebie.
Wyznaczę czas rozpoczęcia każdego czystego poczynania.
Bieda nie porazi waszych oczu.
Ludzkie ustawy nie naruszą waszego porządku.
Za szczęście poczytujcie nieść pochodnię wśród ciemnych i złowrogich.
Postanowiliśmy objawić drogi nauczania okrutnych serc, zmiękczyć je balsamem piękna.
Lecz żelazo ciemnego ducha jest zimniejsze i twardsze od słów szczęścia.
Tylko mozolną pracą Ręka Prawdy może zniszczyć kraty ciemnicy.
Z góry płyną słowa Prawdy,
Ale ludzie wynaleźli parasole i zasłonili się przed nawałnicą z chmur Pańskich.
Jednakże ulewa dosięgnie suchych serc.
Oślepiamy przejawy złości i błyskawicą rozświetlamy drogę prawości.
Dar pojmowania poślemy sercom obudzonym.
Zwątpić może tylko ślepiec —
Okażcie cierpliwość dla stopni przyszłości.
146. Daję wam szczęście — przyjmijcie je i nauczcie się rozumieć to, co napisane.
Wszystko, co można przyśpieszyć bez zguby, będzie przyśpieszone.
Życie otwiera paszczę, ale duch jest niepokonany.
Spokojnie możecie zacząć nowy rok, pełen wydarzeń.
Fale ducha wznoszą się.
Posyłam Błogosławieństwo.
147. Połowa ludzkiego życia upływa na obcowaniu ze światem astralnym, ale ludzie tego nie pamiętają.
Ludzie dążą do wiedzy, ale jej nie dostrzegają.
Otoczeni jesteście wiedzą przeszłości i przyszłości.
Szczęśliwy ten, kto pojmie wiedzę przyszłości i niepowtarzalność linii przeznaczenia.
Miłość wskaże wam granice kształtowania nowego życia.
Cud rozpoznania przyszłości przyjdzie bez salw armatnich,
A dzwon przywoła zagubionych w lesie wędrowców.
148. Nie trzeba się martwić, zostaliście uprzedzeni o bitwie — nawet samo imię M∴ wywołuje przeciwdziałanie.
Nic dziwnego, że ciemni usiłują zranić Moich rycerzy, ale Niewidzialny Dowódca czuwa.
Wasze odruchy są zrozumiałe — żołnierze w okopach szemrają, nie widząc dowódcy, ale On ma z nimi łączność poprzez telefon i lornetę.
Przyjmijcie walkę, starajcie się obronić Imię Moje.
Małego przeraża nawet warczenie, wielki zaś śmieje się na widok ostrych zębów.
149. Damy potwierdzenie Naszego istnienia.
Damy czystą naukę szczęśliwego przechodzenia przez życie.
Nie zamęczajcie się myślami — po przyswojeniu doświadczeń Nauki pójdziecie szeroką drogą.
Dobro twórz nie porywem, lecz dążeniem.
Trzeba pracować czystym duchem, reszta przyjdzie bez umyślnych rozważań.
150. Promień rozprasza chmury — nowa droga posłana jest dla zwycięzcy.
151. Wiadomości lepiej dochodzą suchą drogą.
Potrzebny jest uśmiech — płacz nie dopuszcza prądów.
Można mieć pożytek z niektórych gruczołów dopóty, dopóki nie zawierają wydzielin rozdrażnienia.
Świat chmurami łez przerywa potrzebne prądy.
152. Nasza Świątynia wznoszona jest wśród niezliczonych uwarunkowań życia.
Staczamy bitwę i każdy kamień oblany jest potem trudu.
Pamiętając o szkole, wyobrażajcie sobie Naszą wieczną Budowę.
Szczyt stoi samotnie — uczucie samotności nie opuszcza go.
Jeżeli znacie to uczucie — wasze szczęście.
Jesteście już na drodze do Nas, śniegi samotnych szczytów zasilają rzeki dolin i wzmagają urodzaj pól.
Słońce swym pierwszym promieniem ogrzewa szczyt.
I księżyc przegląda się w lodowcach.
Nikt nie zna głębin gorących źródeł.
I dziwią się kipiącym wodom pod śniegami.
Niech was nie zatrwoży święta świadomość samotności, niechaj prześwietli miłością.
Ja objawiam miłość i błyskawicę.
Usta twórcze mogą zabraniać.
Nauka jest jawna — niebezpiecznie jest odstąpić.
Bezmyślni nie są potrzebni.
153. Uśmiechajcie się. Daję radość rozumienia istoty Nauki Chrystusa,
Radość ogromu świata,
Radość z przejawianej pracy,
Radość z czystego utrudzenia.
154. Możecie nieść Moją Tarczę.
Chwała Boża w każdej czystej myśli.
155. Ze wschodu i z zachodu przyjdą Moi rycerze.
I rozpoznam wśród zwycięzców tych, których wybrałem.
I rozpoznacie wybranych przeze Mnie.
Trawy rosną wypełniając Wolę Bożą.
Duch ludzki wyższy jest od traw i w Naszej Nauce jego misja przewyższa samo rozmyślanie o dobru.
156. Stworzyliście dzieło, które i dla bogaczy jest ponad siły.
Przyniesioną w darze, czystą ofiarę Bóg oddaje tym, którzy ofiarowali Izaaka w dobrej wierze.
Góra Morji, przyjąwszy ofiarę, zachowa skarb serca.
Podjęliście się niemałego zadania,
Ofiarowaliście swój dobytek na ołtarzu, nie chwaląc się, nie dążąc do osobistych korzyści.
Czyż objawiając Prawdę, mogę nie wspomnieć o przynoszących wśród chłodu burzy to, co pożyteczne dla żniw?
Zachowując Moje zasady — będziecie ochronieni.
Bieda nie dotknie Moich spraw.
Ukojenie — w świetle Prawdy.
Objawiona góra to nie próba, to poruczenie.
157. Mgła jest ciężka tylko dla ziemskiego oka, ale dostrzegający zjawiska życia, widzi przebieg wydarzeń.
Nasze Bramy, zdobyte, wiodą do niezliczonych bogactw.
Każde ziarno złocistego słońca — to tarcza przed księżycowym blaskiem ziemi.
Trzeba wybrać drogę słońca albo księżyca.
Słońce napełnia dzień cudami — księżyc zaś rodzi zmienne widziadła.
Idź wedle słońca, umacniając się w oczywistym, a dzień stanie się bajką.
158. W piasku nie szukaj wody, lód nie powstaje w upale.
Na górę prowadzą górskie drogi.
159. Utwierdźcie się w Mojej nieustannej czujności i miłości do was.
Na szczęście składają się dzieła budowane przez wiele stuleci.
160. Pod Moim znakiem zbiorę nowych ludzi.
Utwierdźcie się w idei przyciągnięcia zwykłych ludzi i budowania Mojej Świątyni ich rękami.
Nie zwlekajcie — M∴ wzywa.
Umocnijcie się i budujcie drogę do Mnie.
161. Każdego dnia daję wam naukę życia.
Nie lękajcie się nawiedzonych — oni jak liście będą zdmuchnięci.
162. Duchową radość niosę.
Ręka Moja nad waszymi czystymi myślami.
M∴ uczy was pokornie prosić Białych Braci o ukazanie stopni górnej drogi.
Ręką można przekazać najlepsze prądy.
Ręką można i morze powstrzymać.
Mętna świadomość nie przekazuje prądu,
Mądrze jest znać swoją siłę dotyku.
163. Bądźcie jak promień słońca, jak pieśń ptaka.
164. Daję wam wielką szkołę życia.
Możecie czerpać mądrość porównując różne oblicza.
Niech czyste dążenie nie słabnie, pokażę drogę wybranych.
165. Uważam za niebezpieczną naukę koncentracji w zabójczej atmosferze.
Ludzie uparcie pragną doznawać wizji, ale prąd często jest słaby i obraz powstaje tylko w mózgu.
Do silnych widzeń potrzebny jest grunt nasycony elektrycznością i świadomość spokoju.
166. Ręka Moja daje wam na obronę Tarczę.
Chmury zaś Ręką odwiodę.
167. Nauczyciel znajdzie sposób na opornych.
Nauczyciel prosi, byście przeczytali prace Orygenesa, zaczniecie wtedy rozumieć błędy Kościoła.
Tezy szkoły Orygenesa to cenne wskazówki dla współczesnych.
168. Imię Moje wywołuje u waszych wrogów przeciwdziałanie i Moi wysłannicy muszą wam pomóc w bitwie.
Wasze ziemskie oparcie nie jest mocne, ale pod osłoną Niewidzialnych Sprzymierzeńców można zwyciężyć.
169. Kraj M∴ znajdzie najlepszych murarzy.
Ja, Ja, Ja przyjąłem.
Ja, Ja, Ja umocnię tarczę i strzały wrogów upierzą tarczę zwycięstwa.
Znajdźcie dość czasu, by stać na straży —
Król przychodzi i w nocnej porze.
Wiernym obcy jest cudzy głos.
Poranne słońce zauważą ci, co przebudzili się wcześnie.
Ciemni zaś przesypiają słońce.
Jestem z wami i osłonię was.
Każdy sam wykuwa swoją drogę.
170. Trzeba oświetlać przejawy wulgarności.
M∴ walczy.
Ręka Miłosierdzia uderza.
Postępujcie zgodnie z Nauką M∴
Należy uczyć, opierając się na tym, co ludziom bliskie.
171. Czyste sprawy objawiają się w najróżniejszy sposób.
Wiele ciał zapełnia ulice, ale światło ich aur jest przyćmione.
Okażcie zrozumienie.
172. Sens jest we wszystkim — wypełniając swą misję wskazujcie, że ani praca na roli, ani bieda nie przesłonią drogi do Nas.
Znajdzie się wymówka, że ubóstwo i dzieci są przeszkodą.
Ale dzieci to kwiaty ziemi, a szata ubóstwa to dar oczyszczenia.
Powiedzą: «Łatwo wam służyć Bogu w bogactwie».
Ale i wy znaliście biedę.
Powiedzą: «Łatwo wam, mając przyjaciół i pomocników».
Ale i wy poznaliście żółć i kamienne serca.
Zaiste, nie godzien miana wodza ten, kto nie zna bitwy.
Kierując was w góry, uzbrajam do życia.
To nauka nie na dziś — przygotowuję nowe życie.
Nie idźcie z martwymi duchem, przecież rosną pomocnicy.
Wasze życie to nie cud, lecz kucie klingi.
Podążając do Świątyni, musicie przejść i kurz, i błoto drogi.
Nawet radość żebraka ze słońca jest wielka.
Jestem z wami.
173. Zrozumcie, że nie z martwymi idzie się naprzód.
Jeżeli ludzki dotyk ma znaczenie, to Nasz tym bardziej.
Ludzki dotyk ma cechę długotrwałości, natomiast My przekazujemy energię na określony przez Nas czas.
Często prosta ikona milsza jest od okazałego obrazu.
Cud niepostrzeżenie przenika w życie.
Potrzeba czasu, aby wdrożyć czystą Naukę.
Przeżyjcie ten czas.
174. Poruszyliśmy wczoraj zagadnienie aury — każdy widzi astralną kliszę poprzez barwę własnej aury.
Im pełniejszy akord aury, tym wierniejszy obraz.
Kto ma rozwinięte poczucie obowiązku, ten zobaczy je przede wszystkim.
Kogo przyciąga miłość, ten zostanie pociągnięty do sfery miłości, a napełniony radością, ujrzy przede wszystkim radość Piękna.
Tylko kamień mieniący się wszystkimi barwami Prawdy w pełni odzwierciedli wielką przyszłość.
Należy jednak cenić i jednobarwny kamień.
Uczymy się uśmiechać do błędów.
Książki są jak przelotne, ludzkie myśli — należy wśród nich wybierać.
Wiele z tego, co łatwe, jest bezużyteczne, nie służy otrzymaniu nauki ode Mnie.
Zbierając w lesie jagody, wybiera się tylko wyborowe.
175. Stójcie na straży. Niech nic nieczystego nie przeniknie do Mojego Domu.
Przemówię błyskawicą do zdrajców Mojej Sprawy.
Przemówię przerażeniem do tych szaleńców.
Tarcza Moja olśni tych, którzy uczą.
Objawimy cud tym, którzy okazali szacunek.
Poślemy błogosławieństwo tym, którzy strzegą Mojego znaku.
Poślę wam Moje Słowo, zanieście je uczącym się.
176. Naszym zadaniem jest pomagać ludzkości.
Często Jogin, jednocząc się z Bogiem, chce zapomnieć o ziemi.
177. Uśmiech słońca wśród chmur daje jaśniejącą tęczę.
Będziecie pamiętać Aurę Nauczyciela uśmiechając się przez krople rosy nadchodzącego Świetlanego Dnia.
Ja jestem cierpliwy: znieważane jest Moje Imię, dzieła wypaczane i obracane wniwecz, obce ręce wykrzywiają Moją Tarczę;
Jednak korzenie nowej rasy krzepną.
Słuchaj prawdy — twe chmury pochodzą ze świadomości niebywałej światowej katastrofy.
Ślepi się weselą, głusi śpiewają, ale tych, co przejrzeli, wypełnia mgła i boleść.
Niemądry, kto w czasie bitwy napełnia się spokojem.
W pięć lat można przeżyć cały wiek, a umysł ludzki uważa swój bieg za nieszczęście.
178. Pocieszę was — czyste idee nie umierają, lecz kwitną — choćby wszystkie mrozy groziły lodami.
179. Nie trzeba surowo osądzać wydarzeń życia —
Ich łańcuch doprowadza do Bram.
Na kamienistej drodze do dążenia potrzebne są czyste myśli.
Ten, kto wyobraża sobie, że jest dobry, nie jest dobry.
Obwiniający zaś siebie o okrucieństwo, dowodzi wzrostu ducha.
Dusza nie rdzewieje, duch krystalizuje się.
180. W szkołach przyszłości drogi wzrostu ducha będą podawane przez tych, którzy poznali całą drogę.
Moi wybrani poniosą Moje proste Słowo o tym, co należy się wielkiemu narodowi.
I miłość osobista, i narodu, i świata wzniosą ofiarę Twórcy Miłości.
Posyłamy Błogosławieństwo i pomoc.
181. Czysta myśl muzyki wspomaga przekazywanie prądu.
Modlimy się dźwiękami i obrazami Piękna.
Rozum i serce nie walczą ze sobą, ale płyną oceanem twórczości.
I ptak ducha drży pod tchnieniem harmonii.
I stal słowa błyska w ognisku Prawdy.
182. Mądry nie lęka się.
Cud przychodzi nieoczekiwanie.
Wszystko, co nowe, ma znaczenie — czasami pyłek ważniejszy jest od góry.
183. Trzeba marzyć, droga marzenia otwiera nowe okno.
Okno daje powietrze.
Ten, kto chce — otrzymuje.
Wszystko ma znaczenie.
184. Cud powstaje pośród dążenia do przyszłego życia.
185. Nie myślcie o pokarmie — gorzej, gdy poszczący rozkoszuje się myślą o jedzeniu.
Nie sianem przygotujecie organizm, moc jest w duchu.
186. Nie trzeba się zamęczać — pożyteczniej jest cieszyć się z każdej drobiny twórczości ducha.
Twórczość przejawia się nawet wśród ciemnych.
Spójrz przez mikroskop, a życie napełni się cudownymi formami.
W ciemności oko lepiej opanowuje widzenie duchem.
187. Mądrze jest nie smucić się, ale radośnie dążyć.
Trzeba myśleć — myśl rodzi czyny.
188. Dostrzeżcie wśród nowych wydarzeń wskazaną bitwę.
Wiecie już, jak bardzo jest wszystko napięte.
Proponujemy szczęście — biada tym, którzy je odrzucają.
189. Lepiej jest mieć zawziętych wrogów niż bezwartościowych przyjaciół.
Wiedza bez miłości jest martwa, światło tęczy zawiera w sobie wszystkie ognie.
190. Pełne widmo światła jest niewidoczne dla ludzkiego oka z powodu zbyt subtelnych wibracji.
191. Szczegóły powstają w związku z karmą i aurą wielu ludzi.
192. Ptaszek stroszy piórka na chłodzie, ale słońce rozprostuje jego skrzydła.
193. Charakter ludzi zostanie rozświetlony przez piękno ducha.
Nie płacz, gdy potrzebne są nie łzy, lecz strzały przeszywające ciemnego ducha.
Nowy Świat rozkwitnie poprzez sztukę.
194. Wiele poświęciliście Naszej Sprawie, niechaj teraz i inni nie boją się być śmiesznymi w Imię Boga.
Odpocznijcie teraz przed nowym atakiem, ostatnia Brama jest blisko.
To nie pokojowa Nauka, w boju pamiętajcie o Mojej Tarczy.
195. Nowy dzień przynosi nowe możliwości.
Ptaszek przed odlotem nie wyobraża sobie, jak przeleci ocean.
196. Gdyby wszystkie niecierpliwe pragnienia zostały spełnione, to świat by się rozpadł.
Nie obawiaj się nastrojów, one jak liście się zmieniają.
Czysty strumień spod śniegu ugasi pragnienie.
197. Ciężko jest wam czekać, wszakże wyobraźcie sobie, jak ciężko jest widzieć budowlę wciąż jeszcze bez dachu.
Duch ludzki opiera się dobru.
Chcę wam pomóc — włączam się do walki.
198. Niecierpliwość pasażerów nie może przyśpieszyć pociągu pośpiesznego.
Nowa okoliczność rodzi nowe wzloty.
Nie śpieszcie się — wszystko przyjdzie.
199. Cud się dzieje. Wykonujecie pracę potrzebną dla przyszłego życia.
Dzieło trudne — niczym szlifowanie diamentu.
Obca wola powinna być skierowana ku dobru, jak woda na młyńskie koło.
Lecz ileż zapór musi wcześniej zbudować młynarz, zanim zdoła skierować strumień wody do pracy!
Do nowych możliwości ręka potrzebuje siły, a oko śmiałości.
Cenna jest tylko praca wykonana własnymi rękami.
Pracą otwieracie bramy do krain, ku którym dążycie.
Wszystko jest możliwe, ale obiecane uważajcie za wypełnione w ustalonym terminie.
Kto chce osiągnąć — osiągnie.
Uczcie się w życiu; posyłamy wam portrety ludzi, a wydarzenia ukazują ustanowiony plan cudu rozwoju rasy.
Każdemu przynoszę talizman.
Kto opowiedział się za Pięknem — będzie zbawiony.
200. Gotowi jesteśmy pomóc, jeśli człowiek nie przeszkadza.
Tylko na kołatanie otwieramy Bramę.
Strzały Naszego wysłannika skierowują energię.
Wszystkie światy poddane są próbie.
Kroniki Stwórcy, pismem klinowym zapisane, zawierają próby i Słońce Słońc przyświeca niemilknącej Pieśni Wielkiej Pracy.
201. Potrzebne są strzały, szukaj sensu pośród zjawisk życia.
Należy walczyć ze złymi niszczycielami.
Natarcie przybliża się, rozum wasz stoi przed wyborem czystej drogi wśród walki.
202. Na Górę Morji wchodzono dla składania ofiar.
Trudno się modlić, gdy umysł zajęty jest ziemskimi myślami.
Wola powinna ochronić miejsce modlitwy.
Lepiej jest dobrze znać ludzi, aniżeli się rozczulać ich maskami.
Gdyby serca ludzkie były napełnione pięknem, to nie byłby potrzebny heroizm, jednak tak dużo jest ciemnych.
Dlatego do wszelkiej prawdy prowadzi ciernista droga.
203. Mrok łatwo rozpraszają promienie światła.
Umiejcie rozwiązywać sprawy bez gwarancji pieniężnych.
204. Myślcie o przyszłym pożytku i nie zatrzymujcie się na dniu dzisiejszym.
Pomoc Moja jest wielka i bezzwłoczna.
205. Pokazałem wam nowe oblicza — uczcie się.
Przykro znać prawdziwe oblicza przyjaciół, jednak wiedza jest ponad wszystko.
206. Koń staje dęba od twardości bicza.
Purusza drży, gdy ma miejsce niesprawiedliwość.
Błogosławieni śmiali i sprawiedliwi!
Wasz duch jedynym sędzią — w nim jest Bóg.
207. Kosmos odbija się w źrenicy każdego oka,
Bóg spoczywa w każdym sercu.
Biada tym, którzy Boga wypędzają!
Lepiej nie wiedzieć, aniżeli zdradzić.
Objawiliśmy Mistrza i Imię Mesjasza zostało wymówione w Moim Domu.
Nie małych rzeczy, nie marności staniecie się świadkami.
Obłok nad Górą Boga rozjaśni się i piorun Jego Głosu oświetli otchłanie.
Nowi, nowi, nowi, cudowni, pojętni, podniośli — zbiorą się.
Nauczyciel pozwolił wam objawić Swoje Oblicze —
Wzywajcie ludzi pod Mój dach.
Wzniesiona, oznaczona i otoczona pługiem pracy jest Góra Morji.
208. Nie obniżajmy lotu osądami, z uśmiechem spotykajmy niebezpieczeństwo.
Czyż niebezpiecznie, jeśli pod tarczą M∴?
209. Trzeba płomiennie wierzyć i nie spodziewając się czekać.
Nie czekaj, ale zauważ ruch źdźbła trawy.
210. Czuję, że kurz zaślepia oczy i bitwa przytępia słuch,
Ale wiedza nadchodzi i zwalczy ziemskie zmęczenie.
Trzeba wiedzieć, że wybrane dobro doprowadzi do źródła.
Według oznak ustalicie czas wznoszenia się po stopniach i wszystko, co istnieje, stanie się księgą życia.
Ujawniam wszystkie stopnie, droga biegnie prosto.
Twórca szuka form.
Błogosławione poszukiwania.
Płoń, świeć i oświecaj.
Sok wiedzy nagromadza się, owoc dojrzewa pod ręką ogrodnika.
211. Duch nie może umrzeć, a umysł nie może zniszczyć Cudu Stwórcy.
Drzewo może użyczyć cienia wielu wędrowcom.
Ale tylko ogrodnik wie, jak rosła każda gałąź.
Gałęzie wyginają się, ale forma drzewa wydaje się przechodniowi potężna i cień listowia daje im schronienie.
Czyste myśli splatają się jak gałęzie — każda jest inna, lecz ich wzrost umacnia drzewo.
212. Tam, gdzie nie należy zużywać Moich sił nadaremnie, tam bądźcie posłuszni — zrozumcie.
213. U Nas czyste, kluczowe pomysły ochrania talizman.
Talizman jest tak samo naukowy jak i magnes.
214. Wiele jest dróg, lecz serce zna najbliższą.
Dobrze zrozumieć — to wiele się nauczyć.
215. Fundament jest głęboki.
Robotnicy zakładając podwaliny nie znają wysokości przyszłych wież,
Lecz Architekt określił już ich wielkość i przeznaczenie.
Nieugięcie i w trudzie rosną zaplanowane dzieła.
Niech małoduszność odejdzie i niechaj zdrada uwije swe gniazda.
Niszcząc gniazda piorunem i wichrem zmiatając małoduszność, wykuwamy drogę.
Idźcie, pracujcie.
216. Stwórca jest pełen nieogarnionego spokoju wśród niezliczonych poruszeń.
Za pierwszym spokojem następuje drugi.
217. Nie trzeba się martwić, gdy zmęczenie owładnie ciałem — duch zawsze jest wolny.
Wśród bitwy wolno odpocząć.
218. Porównajcie jak odnoszą się do was ludzie nowi i starzy.
Dlatego powiadam — zostawcie starych, działajcie przez nowych.
Umiejcie z uśmiechem otworzyć im drzwi drogi.
219. Mrok należy rozproszyć.
Niechaj czyste myśli towarzyszą Mojej Sprawie.
Uważajcie, aby ciemni nie zabawiali się Imieniem Nauczyciela.
Uczcie się znajdować następców rozumiejących znaczenie Mojego Dzieła.
220. Ręka Moja wtajemnicza godnych.
Nauczcie się sądzić wedle Moich nauk.
221. Znamy prądy oceanu i kropla nigdy nie przepełni jego otchłani.
222. Czasy są skomplikowane, są ciemne siły, lecz Promień Nasz czuwa.
Ręka Stwórcy zdobi tarcze wybranych przymiotami ducha.
Wola nieprzyjaciela nie ostoi się wobec Woli Stwórcy.
223. Nasze Tarcze nie rdzewieją,
A droga wiedzie do Nas.
Zważajcie na wydarzenia w ciągu czterdziestu terminów.
M∴ ochrania.
224. Lepiej wiedzieć w całej surowości, aniżeli się rozczulać.
Uczę prawdy życia.
Trzeba najpierw wiedzieć, aby móc.
Trzeba najpierw móc, aby przejawić.
Można przejawiać to, co usprawiedliwione jest przez ducha.
Jeżeli nie jesteście jak dziurawa łódka, to dopłyniecie.
Żagiel jest podniesiony i ster sprawdzony.
Tarcza Moja osłoni was na polu bitwy.
Szykujcie się do boju —
Zwyciężycie czystymi myślami.
225. Baśń życia umocni się, ale chwytajcie fale wezwań.
Wśród spotkań i listów szukajcie posłanych diamentów możliwości.
Trzeba patrzeć szeroko i daleko.
Zrozumcie to, rycerze!
226. Każdy czyni zadość na swoim stopniu wznoszenia się i niesie to, co przeznaczone.
227. Wplatam nowe nici, szukam grani połączenia.
Liczę na was, wkładam należne wam wieńce i w ciszy przygotowuję do walki.
Radujcie się, śmiały idzie właściwą drogą.
Mogę ochronić wiernych.
228. Zgiełk ciemnych nie przeszkadza w kształtowaniu nowych ludzi.
Mąka nie jest w środku czysta, lecz nie ma pieniędzy, by kupić nową.
Kto wie, ten zwycięża.
229. Tak, tak, tak. Każde słowo jedności podobne jest do nasienia najlepszego kwiatu.
Każdemu dane jest pielęgnować piękny ogród.
Gdzież są jednak ogrodnicy znający gatunki nasion?
Nauczymy zbierać płododajne łodygi,
Wyplenimy kolące chwasty.
I tę ziemię, gdzie Bóg objawił swe Oblicze, ozdobimy kwiatami.
Tam, gdzie kwiaty jedności — tam ochraniajcie ich płatki.
Tak, tak, tak.
Noc zaciemnia najlepsze obrazy, ale zrozumcie — Światło nadchodzi.
Po cóż by doświadczać was, jeżeli Świątynia nie będzie dokończona?
Lecz oto projekt już jest w Naszych rękach i fundament położony.
Niech się święci Imię Jedynego Boga.
Nie marnych rzeczy będziecie świadkami.
Życie się przeistoczy — Ja zaświadczam.
230. Należy dołożyć wszelkich starań, trzeba własnymi rękami powołać nowe siły.
Pomogę, pomogę, ale starajcie się.
231. Tarcza i włócznia! Pan pobłogosławił wojowników.
Wszystko przyjdzie — zmierzch dobiegnie kresu.
Czyż nie widzicie, że świadomość Kosmosu jest w konwulsji!
Znamy przebieg bitwy — nie może się zmienić Plan Stwórcy.
Od Początku ciemni walczyli, od Początku My zwyciężamy.
232. Droga ku dobru to nie śpiewanie psalmów, ale zawsze praca i służenie.
Jeżeli karma zostanie odrzucona, obróci się przeciwko wam.
Cierpienia ducha ukazują stopnie jedynej, najkrótszej drogi.
U wybranych cierpienia dziesięcioleci przepływają w jeden dzień.
Lepszy jest kielich goryczy aniżeli życie z posmakiem goryczki.
Zapłaćcie rachunki w hotelach, a z ukłonem wyniosą wasze kufry na statek.
233. Cud staje się niespodziewanie.
Nic nie jest przypadkowe.
Znów powtarzam — nie lękajcie się.
Znowu ukąszenie — ale nie bójcie się.
234. Można w życiu przechodzić obok przeznaczonych miejsc, nie zwracając uwagi na wezwania.
My możemy gestem posuwać sprawy.
Jednakże Nasz gest nie pomoże waszej karmie.
Nasza Tarcza ochroni was od wtargnięcia ciemnych sił, ale spłacanie starych rachunków jest nieuniknione.
Ręka losu prowadzi ku Dobru.
235. Stamtąd, gdzie tworzą się sny,
Dokąd wznoszone są ofiary,
Gdzie Światło Niewidzialne opromienia pracę,
Stamtąd pozdrowienie.
W szepcie liści,
W plusku fali,
W powiewie wiatru,
Ja — jestem z wami.
Pośród okrutnych i ciemnych,
Pośród zdrady ducha,
Pośród poszukiwań i boleści,
Tarcza Moja nad wami.
236. Nieś światło i nie oglądaj się wstecz.
237. Kochaj liść przydrożny — Bóg go stworzył.
Pojmowanie jest w sercu.
238. Zrywać więzy, kłaść na szalę wagi Nasze siły, pozbawiać się dostępu do Nas — jest niebezpiecznie.
Zbliżanie się do Światła to nie śmiech i nie żart.
Wrogie siły okalają każdy wasz ruch i ledwie tylko poranek świadomości zmieni się w zmierzch, skrzydła i punkty mroku mogą zadrasnąć.
Ciemność może zaskoczyć tych, co zeszli ze ścieżki.
A łatwo potknąć się w górach.
Lepiej nie odtrącać Ręki Prowadzącej,
I nie czekać na latarnię wybawcy.
Zbłąkani radzi by zawrócić, choćby na szczekanie psa.
Czyż nie lepiej iść z przewodnikiem wśród diamentów śniegu?
Trzeba rozumieć.
Trzeba pamiętać.
Trzeba wiedzieć.
239. Pospolita droga nie prowadzi do Świętej Góry.
Zdradę uważam za rzecz najgorszą.
240. Radość jest przejawem Siły Stwórcy, oświecającej ciemności świata, przez które Nasza Nauka drogą trudu każdego przeprowadzi.
241. Nowy dzień świta nad ziemią.
Obecnie czas nie płynie, lecz wiruje.
Wszelki świat osobisty oświetlony jest łuną Ognia pożerającego zmurszałe formy.
Mądrość Stwórcy zapowiada Nowy Gród — spalając tworzy.
Czyż my, świadkowie rozumiejący Wielki Zamysł, mamy się smucić?
I głusi, i ślepi, i siedzący pozostają tylko przechodniami.
Idzie Twórca.
242. Czyż wasze życie nie jest bajką?
Macie rozesłane latające dywany i polecicie śmiałym duchem.
Nawet niedźwiedzie rozumieją, że trzeba płynąć razem.
Ileż pożytecznych przykładów jest dookoła!
Trzeba przeżyć ten czas, wiedząc, czyja Tarcza jest nad wami.
Staram się przyśpieszyć wasz bieg.
243. Nie wątpliwości, nie ubolewanie, nie smutek, lecz przyszłość jest przed wami.
Czterech strażników strzeże czary Archanioła!
Ukazana wam arka napełniona jest nowym winem.
Ustom czasów kazałem doprowadzić was na Moją drogę.
Pod osłoną ziemi ukryłem wasze oblicza.
Napełniłem radosnym wznoszeniem się,
Rozjaśniłem pamięć minionego zwoju.
Rozszerzyłem horyzonty i otworzyłem księgi.
Przyjdźcie i przyjmijcie.
Modlitwa
«Ty, który dałeś mi głos i tarczę, ześlij Mistrza na moje drogi — serce me otwarte».
244. Nowi wybrani wyrażą myśl zwięźle i jasno.
Każdy czas ma swoje dążenia:
To zdejmuje się oprawę z kamieni,
To upiększa się je nie do poznania.
245. Dziwactwa ducha uwięzionego w obcych powłokach zmuszają przyjąć rozwiązanie niepotrzebne dla Nas, ale przekonujące dla ludzi.
Wolą oni ścieżki ogrodu bardziej niż samą naturę.
246. Aum i Jehowa to dwa filary tego samego portalu —
To wszystko znaki jednego korytarza życia.
247. W nocy uczymy, a w dzień ludzie przypisują to sobie.
Nocą ma miejsce zasadnicza egzystencja — oku dostępna jest głębia, a uchu bliski jest wicher.
Strażniku, pamiętaj o powierzonym skarbie.
Zważ, iż wezwania Nasze dają wiedzę wyższą aniżeli starodawne reguły.
Zbliża się słota — uczę, jak ją przetrwać.
Ręka Stwórcy otwiera dwie sfery.
Przeznaczone jest wybranie drogi.
Sfora psów wyje i puchacz łypie okiem w ciemności.
Ale wiedzący nie drżą.
Ja posyłam Tarczę — dostrzeżcie, nie odrzućcie szczęścia.
248. Ranek bywa mglisty i chłód przenika serce.
Wy jednak wiecie, że szczęście się zbliża.
Ogrzejcie się ogniem świadomości przyszłości.
Zmrok nie trwa długo — tak, tak, tak.
Bitwa rozgorzała, pośród szumu ucho wyraźnie rozróżnia tupot.
Tak, tak, tak. Napełnijcie się mocą.
249. Pomówimy z dobrocią i naukowo.
Nie dla Mnie, lecz dla was mówię o zaufaniu.
Nasze przesyłki rozbijają się o zamknięte serce.
Gdy wypowiada się niepotrzebne słowa, to przewody mieszają się.
Emanacje rozdrażnienia nie tylko odrzucają posyłane myśli, nawet działanie nie może się przyłączyć do jeża.
Taka jest różnica między kolcami jeża a Naszą upierzoną tarczą.
Strzały niczym pióra, kreślą koło ratunku, ale jeżeli kolce wątpliwości nie dopuszczają telegramu do odbiorcy, to powstaje szczególna trudność.
Wyżsi posyłają Nam Dobro.
My przekazujemy je wam, jeśli jednak i My, i wy odrzucimy posyłane dobrodziejstwo, to zatopi nas fala zła.
Najlepsze aparaty kryją się w mózgu.
Wkrótce nowe ośrodki zostaną ludziom przywrócone.
Znów zakwitnie drzewo poznania.
250. Zmierzch nie jest wieczny — trzeba przetrwać zamieć.
Należy umieć śpieszyć się — płońcie!
251. Strumienie radości napełniają ocean Myśli Budowniczego.
I wy, wlewający krople radości w dusze, niesiecie ofiarę dla Stwórcy światów.
Oświecanie nie będzie miało końca. Ucz się — ucząc innych.
Ucząc radości, nie omylicie się.
Każde drzewo w radości okrywa się kwiatami, lecz tracąc liście nie smuci się, bo wie, że nadejdzie wiosna.
252. W bitwie kwiaty znowu odwróciły uwagę — ale ludzkości daleko jest do kwiatów.
Powtarzaj: «Piękno», nawet przez łzy, póki nie dojdziesz do tego, co przeznaczone.
253. Ciężkie bywają ziemskie emanacje.
Gdy przyjdą do ciebie, okaż ogień — on jest im potrzebny.
Nie powinniśmy się wahać, gdy widzimy, że możemy go zapalić.
Nie zamykaj drogi nowym, którzy kołaczą.
Stare formy nie nadają się.
Ten, kto zna Piękno, nie zmyli wędrowca.
254. Istocie naszej potrzeba prądów prany.
Zmęczony organizm podlega wpływom postronnych sił.
Skierujcie myśl ku idei jedności w religiach całego świata.
255. Przyćmione jest światło świata, toteż każde pragnienie służenia jest Nam szczególnie drogie.
Ale wiedzcie jedno — pogoda ducha i aktywność najlepiej Nam pomagają.
Nie dla cudów, lecz dla pożytku was wzywam.
Dla skrzydeł ogień nie jest groźny.
256. Trzeba lśnić duchem, wiedząc, że w duchu jest Prawda.
Trzeba rozumieć tak szeroko, jak szeroki jest duch.
Nie myśl o upadkach, gdy dane są skrzydła do lotu.
257. Należy chronić siebie i dotrwać do końca bitwy.
Trzeba skierować potężną falę i przeskoczyć bruzdę zła.
Należy przyzywać siły noumenu i utworzonym Terafimem zburzyć fundament zła.
258. Zwracam się do was, daję wskazania i napełniam was pragnieniem bohaterstwa służenia Nauce.
Jednak moc jest nie tylko w zaufaniu, ale i w budowaniu.
Ufność czyni Mnie architektem, lecz to wy powinniście budować.
Żniwiarz zbierze swe ziarno.
Aby móc zebrać figi, trzeba znaleźć drzewo figowe.
259. W Nowym Świecie różnice rasowe znikną.
Nie mówcie o rasach, krople różnych mórz są podobne.
260. Uważajcie Moją Tarczę jako zapowiedziane zjawisko.
Uważajcie mądrość nowego pokolenia za szczęście.
Uważajcie zjawisko oświecania ludzi za stopień do Nowego Świata.
Uważajcie Nas za danych na czas Straży nad Światem.
Ale stosujcie Moje Zasady.
Ale zachowujcie Nasze przesłanie.
Umiejcie nieść Światło.
Umiejcie objawić przestwór Piękna.
Dla przeżytków nie ma drogi.
Z rupieciami nie ma budowania.
Z gwizdem czyżyka nie sposób porównać,
Stęchłych chlebów nie sposób zakosztować,
W kurnym dymie nie sposób odetchnąć
Cudowną opowieścią przyszłości ojczyzny.
Lecz dla skrzydeł, co dotknęły słońca,
Lecz dla galopu przed świtaniem,
Lecz dla pieśni napełniającej północ,
Droga nie jest ani straszna, ani okrutna.
I gwiazda bliska jest tym, którzy znaleźli Terafim.
Poślijcie uśmiech gwiazdom.
261. Będąc w domu nie odczuwamy go, albowiem w nim jesteśmy.
262. Należy przejawić czystość charakteru i napiąć struny serca.
Nauka trwa.
Teraz nie czeka się długo.
Należy się uśmiechać.
Stal hartuje się w ogniu — moc ducha rośnie w oddechu życia.
Wiele można się nauczyć z lotu żurawi.
I wiele trzeba przyjąć, by móc polecieć do cudownej krainy.
263. Ciężko jest wśród obcych, wśród niszczycieli — gotowiście odejść.
Okazywać im serce, wychodzić naprzeciw, zjednywać ich sobie — to trudne.
Siejąc w znoju, zbierając w radości, człowiek‑posłaniec dokonuje cudu.
264. Uczcie w życiu czynem, jak trzeba być pomysłowym,
Albowiem każda okoliczność zawiera różne możliwości.
Trzeba tylko umysł zwrócić ku światłu.
265. Kurz książki godny jest szacunku, lecz duch szybuje bez kurzu.
Ciężar jest w nas.
Śpiewajcie! Pieśń odstrasza wilki.
Lepiej dla wędrowców, gdy śpiewają.
Nućcie tajemną pieśń.
Nie pogrążajcie się we śnie.
266. Karma jest ważna, ale jeszcze ważniejsze — to być wybranym.
Karma tylko warunkuje wybór, a jedynie wybrany niesie poruczenie.
Uśmiech Stwórcy wieńczy koroną nie z wdzięczności, lecz z radości ognia serca — i nad głową wybranego rozbłyskuje znak ognia.
Jak odrąbanie sęków wzmacnia pień, tak pozbycie się nawyków oczyszcza ducha.
Zmianą oczyszczacie.
Odwagą umacniacie się.
Domyślnością znajdujecie.
Lepiej śpieszyć się, niż spać w oczekiwaniu.
Rąbcie kłody — budujcie dom.
267. W życiu nie dostrzegamy najważniejszych momentów, wydają się nam one pyłkiem.
Gdyby wyobrazić sobie decydujący moment dla kraju, to tylko doświadczony uczeń zrozumiałby go.
Ręka Stwórcy przejawia się nie tylko w zdumiewających zjawiskach, ale i w ruchu każdej drobinki.
Brama jest otwarta, strzeżcie pochodni.
268. Po uczniach Orygenesa zaczęła się szerzyć fałszywa wiara duchowieństwa.
269. Zwróćcie uwagę na potęgę ducha — moc jego jest niewyczerpana.
Słowo to zaledwie znikoma część.
Wicher to tylko przedsionek ruchu.
Śnieg to tylko zwiastun zimna.
Błyskawica to tylko oko burzy.
Słowo to jedynie pył po uderzeniu twórczej myśli.
Źródło myśli świeci dla tych oczu, co już szczęśliwe —
Struna napięcia zadźwięczy w uchu wrażliwym.
I Ja lękałem się, i słabłem przejęty marnością,
Jednak Wielkość Stwórcy czyni równymi ziarnko piasku i górę.
Głębia Początku i Nieskończoności napełnia każdy dom i każde serce.
Otwórzcie się i dopuśćcie.
Liście rosną codziennie, kwiaty tylko w swoim czasie.
Cud stwarza drzewa w okamgnieniu.
270. Sokół nie opuszcza skrzydeł w czasie lotu.
Jeleń, przeskakując przepaść, nie zwalnia biegu.
Tak i idący zgodnie z terminami nie pozostaną w tyle.
Nie przypływ, nie odpływ, lecz złoty nurt Kosmosu unosi łódź.
Żagiel zwinięty, ale brzeg jest przeznaczony.
Tarcza Moja płonie i ramiona lśnią promieniami bohaterstwa.
Pomnożę Moje Światło i uskrzydlę stopy.
O ty, co przedłużasz drogę, znajdę błyskawice i po nich przejdę przepaść.
Owinę się w płaszcz wichru i stanę na wysokościach.
Gdzież jest pył mojej drogi?
Gdzież pochłaniający znój?
Gdzież ulewa skrywająca drogę wstępowania?
Stopy moje całe i pierścień Twój pewny na mej ręce.
Mistrzu, spójrz, mój sokół dogania mnie!
Unoszę was, zsyłam deszcz troskliwości.
Moja troskliwość — waszą radością.
271. Obiecuję wzrost świadomości, przychodzi on stopniowo, niepostrzeżenie, niczym wzrastanie trawy.
Najpierw ustalmy pogardę dla pokarmu.
Jak opadłe owoce odrzucamy do kosza, tak odpływają zakończone myśli.
Podobnie zawsze istniało uczucie ludzkiej niedoskonałości, lecz teraz i ten owoc odpadł.
U wrót Nowego Świata są tłumy, ale nie wiedzą o Bramach.
Lecz łatwe są stopnie ducha — dzięki jednemu pragnieniu sprawy świata zajmują swoje miejsca.
Niosący w sercu pragnienie Piękna — bądźcie błogosławieni!
272. Trzeba wszystkie siły Kosmosu skierować na rozkwit ducha.
Zmęczenie daje odnowienie organizmowi.
Świadomość celu nadaje znaczenie każdemu przejawowi ducha.
Wszystkie wiatry służą młynarzowi do gromadzenia najlepszej mąki.
Poznać wszystkie sekrety przyrody i uświadomić sobie ich piękno — znaczy dać ludziom skrzydła.
Klucz jest potrzebny, aby otworzyć więzienie, a skrzydła wzniosą ku światłu.
Każdy klucz oznacza zamkniętą celę.
Przyjdzie czas, gdy ludzie znienawidzą klucze.
273. Przypadków nie ma.
Muszę umocnić w was świadomość możliwości ducha.
Po wielkich falach dochodzi się do fal ludzkich myśli.
Można dotrzeć nawet do fal roślin, a potem wyostrzony słuch zanurza się w falach harmonii Kosmosu.
Zmęczenie ciała wynika z waszego biegu po osiągnięcia.
Osiągnięcie jest — rośnie jak kryształ nasycony doświadczeniem.
Z troskliwością obserwujemy Naszych pływaków.
A jeżeli chluśnie wam w ucho słona fala, nie bójcie się — My jesteśmy z wami.
274. Wyciągnijcie rękę nad przepaścią.
Nad przepaścią nie ma strachu, dla ducha bowiem straszniejszy jest pokój i dywan.
W poszukiwaniach duchowych kierujcie się ku Nam.
Chmury widzicie nie wy, ale My.
Dążenie czyni cuda — ale sądzić dozwólcie Nam.
275. Dawny aromat przemieni się w odór.
Dawna pieśń — w turkot kół.
Dawna tarcza — w drzwiczki od pieca.
Tak rośnie duch, gdy przejawia się we wszechświecie.
W małym pokoju, na małym dywanie zrzucacie starą skórę.
Cóż może być obmyte w śniegach gór i w strumieniach słońca?
Oswobodzona mądrość zamieszka w nowej skórze.
Wraz z wami cieszymy się z wglądu w odmienionych, obnażonych ludzi.
To tak, jakby zasłony okien zostały odsłonięte i ukazało się całe wnętrze domu.
I łatwo udzielić rady czytając w otwartej księdze.
Tak, tak, tak.
Zmieniacie się na Moich oczach.
Przekonuje Nas wasze zdecydowanie — łatwo iść na skraju przepaści, gdy wiemy o latającym dywanie.
Miejcie oko na wszystko.
276. W tym czasie, gdy byłaś na targu,
Zastukał do nas kupiec —
Chciał zamienić się z tobą naszyjnikiem.
Zamiast kamieni czerwonych
Zaproponował kamienie z błękitnym ogniem.
Mamo, nie wiedzieliśmy, które z nich barwniejsze?
Kupiec był wysoki i czarną miał brodę.
Dlaczego tak się zamyśliłaś, mamo?
Kupiec zamierzał nas oszukać...
Kamienie twoje czerwone jak krew,
Naszyjnik płonie jak ogień.
Dlaczego tak się zamyśliłaś, mamo?
Już więcej kupca nie wpuścimy.
Ale skąd te łzy?
Jedna zapłonęła błękitnym ogniem!
Czy to nie czarodziej przyszedł?...
Nie dziecięce ręce rozpoznają kamienie,
Często czerwone są im bliższe.
277. Pośród życia, każdego dnia szukajcie przebłysków Światła.
Wzrost myśli o Siłach Dobra umocni świadomość kołaczących.
Po wyśmianiu, spotwarzeniu i oszkalowaniu ducha, mali zatrzymali się przed twierdzą dobra i czynu.
Znak wiecznego życia uderzy w najniższe czoło.
Mili kramarze, co za korzyść z oszukiwania samych siebie?
Biedni władcy, czy to cudowne, budować sobie więzienia?
Okrutni mędrcy, czyż nie wstyd wam sprzeniewierzać się swym przekonaniom?
I wy, dzieci ulicy, nie zapominajcie, że gwiazda między domami to nie lampa.
I nurkujecie, i latacie, i słyszycie,
Lecz gdzie jest perła ducha waszego?
Dokąd zmierzacie?
Straciliście kierunek i obca drzazga przebiła wasze skrzydła.
Śmiecie szkodliwe są dla uszu, mówię jako lekarz.
Lecz Moje lekarstwa nie są skomplikowane.
I Moja trąba nie ogłuszy — trawy głośniej rosną.
Zrozum serce i łzą obmyj swój rygiel.
278. Źdźbła traw przechowują światło słońca.
Czyżby tylko ludzie mrużyli oczy przed światłem?
Tarczą trądu nie zakryjesz.
Hełm nie zastąpi głowy.
Nasz zew jest prostszy niż prośba dziecka.
Przyjmijcie przygotowane bogactwo.
Jeżeli rękę napina muskuł,
To Boga przyjmijcie duchem.
Ubogie jest żniwo głupca.
Ale My dostarczamy wyborowe ziarno.
Sprzedajemy tanio.
Czyżbyście woleli zjeść samych siebie tylko z powodu ciemnoty?
Proszę was, ale i uprzedzam:
Będą zjawiska, unosi się zasłona,
Okulary nie ochronią oczu pełnych kurzu.
Idźcie do lekarza.
279. Ręka nocy przechowuje perłę.
Oko dnia utwierdza skarb.
Ciemność nie jest ciemna dla orlego oka.
Zdobywajcie nowy skarb.
W dzień i w nocy zachowujcie wyznaczone terminy.
Wyczuwam, że szczęście jest blisko.
280. Jeżeli zmuszeni jesteśmy walczyć i tępić zło, to czy nie będziemy fanatykami?
Gdzie jest granica sprawiedliwości?
Ten, który przeszedł szkołę harmonii wie, jak kierować się sercem.
Nasz uczeń o każdym ciosie miecza decyduje duchem ku Nam zwróconym.
Nie zwleka, lecz zbija wymysły wrogów.
Nie spokojem, ale pomysłowością władają Nasi rycerze.
Oczy ich są otwarte, wzywamy do pracy. Powiedzcie to tym, którzy sądzą, że od pracy odrywamy.
281. Uczę pytać się losu — terminy trzeba pojmować.
Rozumienie terminów przyczynia się do odczuwania struktury Kosmosu.
Terminy mijają bez zniszczeń, gdy są harmonijnie zestrojone z wolą.
Ręka Prowadząca czuwa nad duchem —
Niczym sternik łączy fale, terminy i siły.
Dlatego Nasi uczniowie powinni umieć śledzić oddech życia każdego dnia.
Mrok ignorancji i grymas niezadowolenia — to nie nasze znaki, oddajcie je ciemnym.
Tarcza Moja — to schronienie dla czystych.
Strzały Moje — to skrzydła dla wiernych.
Miecz Mój — to pochodnia dla odważnych.
Uśmiech Mój — to przeznaczone szczęście dla mądrych.
Serce Moje — to dla was dom.
Świątynia wasza — to cudowny dar dla Mnie.
Umiejcie znajdywać Urszulę i Antoniego w życiu.
Uważam, że możecie poznać Moje Prawa.
282. Na szczytach gór usłyszycie o Naszym dążeniu.
Czytajcie o Naszym śnie urzeczywistnionym.
Dowiecie się o Naszym istnieniu i jednak nie uwierzycie,
A My uczymy tylko tych, którzy kołaczą.
Z całą stanowczością nie wpuścimy zdrajców.
Koniecznie posyłajcie myśli o Nas.
Słyszycie, nowe iskry dają oświecenia.
Wyprowadźcie wrogów — dla nowych są niebezpieczni.
Z uśmiechem posłuchajcie wywodów uczonego, on niczego nie spostrzegł.
Orle Oko jest nad wami.
283. Trzeba szukać okazji do słuchania.
Wielkie milczenie otacza otwarte ucho.
Po wrzawie przychodzi nieprzenikniona cisza.
A pośród bitwy cisza jest szczególnie uderzająca.
Ucho jak gdyby odwraca się od ziemskiego wymiaru.
Co niedostępne dziś, jutro staje się łatwe.
Trudności drogi zależą od przyzwyczajeń ciała.
Dlatego chrońcie dzieci przed nawykami — powinny one odpaść jak skorupa.
Plaga karaluchów roi się po kątach i zatruwa ściany domów.
Ciemność zakuła tym ludzi w łańcuchy,
Lecz błyskawica miecza rozkruszy ciemność.
Nastanie Światło.
284. Czyste powietrze potrzebne jest dla prądu.
Porównajcie je z elektrycznością po burzy.
Cuda mogą się zdarzać w dowolnym miejscu, ale nauka związana jest ze stanem ducha.
285. Terminy ducha nadchodzą.
Na granicy świadomości mieszają się zjawiska szczęścia i mroku.
Przejście nocy w świt niedostrzegalne jest dla oka.
Lecz wiedzcie o świętości Miejsca Pańskiego.
Nie kurz, nie gniew przyniesiecie, lecz poskromicie głód, jeżeli macie nadzieję stanąć przed Obliczem Poznania.
Żarliwość ducha — to lśnienie Łaski.
Łaska hartuje rynsztunek bojowy.
286. Nowi, nowi, nowi się zbiorą.
Liczcie przyjaciół, odnajdujcie bramy przyszłego Wejścia.
Odnawiajcie upierzenie, strzały zwisają bezsilnie.
Uczcie się latać.
287. Dla kogo termin jest zbyt długi — lepiej niech nie dotyka.
288. Wy zakładacie nowe podwaliny Piękna.
My z wami dajemy początek nowej Nauce.
Po przypływie następuje odpływ.
Dziewiąta fala jest największa.
Chciałbym pokazać wam wielką bitwę Naszego dnia.
289. Kogo zniechęca nauka o nadziei, o działaniu, o męstwie?
Kogo przeraża czas wiedzy?
Kto blednie przed obliczem miłości?
Kto lęka się skrzydła Anioła?
Nie trzeba was!
Jaśnieje zapowiedziana Świątynia i droga nasza jest ustalona.
Każdy ranek porywa nas ku słońcu.
I szczęśliwy ten, kto nie dostrzegłszy dnia, zawładnął perłami gwiazd.
Te perły nie umierają i gdzież biedacy znajdziecie trwalsze skarby?
Oszacujemy ich wartość, ale pieniądz nie będzie miarą.
Piwnice zostały przepełnione, spopielę złoto ziemi nowym metalem.
Złota tarcza nie jest trwała.
290. Trzeba okazać mądrość, mówię o działaniu.
Każdy dzień przynosi promień otuchy.
Czyn wtedy nie ma osobistego zabarwienia, kiedy na obronę czystego grodu odpowiada ryk ciemności.
Rozmach Prawicy Siewcy przewyższył podwaliny.
I zgodnie z tym ruchem uniosą się prawice wszystkich Jego Synów, i rzucą swe ziarno.
Świadczę, że nadszedł czas działania.
Najbliższe dni uważajcie za przedsionek zimowej działalności.
Śpieszcie przejawić czyn.
Połączcie siły w działaniu.
Wojownicy nie byli jeszcze w takiej akcji.
O ostry mieczu!
O młocie kruszący!
Idę, Budowniczy. Idę!
291. Bądźcie pomysłowi — działajcie!
292. Mówimy tylko raz.
Nie powtarzajcie pytań.
Co nie zrozumiane i nie usłyszane jest stracone dla ziemi.
Można na nowo pojąć i wspinać się, ale już po nowych stopniach.
Dlatego bądźcie rozważniejsi.
Zmęczenie nie jest niebezpieczne, dla ludzi bardziej szkodliwa jest lekkomyślność i gruboskórność.
Podobnie jak Gospodarz w nieustannym działaniu,
Nie zlękniemy się kropel trudu.
Nawet zły czyn lepszy jest od bezczynności.
Zdążajcie do portu, dla każdego przypłynął statek.
293. Czy trudna jest sprawiedliwość?
Dziecko ma lepsze poczucie sprawiedliwości aniżeli sędzia.
Dlaczego tylko starcy i dzieci mogą być sędziami na ziemi?
Śmieszny jest sąd człowieczy.
Prawa zasłoniły wejście.
Umiejcie sądzić pod gwiazdami.
Umiejcie zmierzyć odległość zamkniętym okiem.
Każdemu dane jest odnalezienie światła zamkniętych oczu.
Lecz lenistwo, lecz niewdzięczność, lecz ciemnota, lecz bezwzględność dosiadły waszych grzbietów.
Ślepi wędrowcy, gdzież jest dziecięca sprawiedliwość?
Zmyjcie brud nawyków.
294. Jedni mieszkają w piwnicach,
Drudzy cisną się na strychach,
Inni zadowoleni są z pokoju w cudzym mieszkaniu,
A niektórzy mają cały dom.
Chcę dać dom temu, kto z Nami mieszka.
Nieźle jest posiadać dom,
Cudownie jest zachwycać się wschodem słońca w środku wiszącego ogrodu.
I tanio sprzedajemy dom.
Słowo serca i czyn piękna — niewielka to opłata.
Zrozumcie płynący stąd pożytek — zrozumcie choćby po ludzku.
295. Stwórco, niech obudzi się nowy duch mój, gdy ucichnie burza.
Grzmot napełnia milczenie nocy
I błyskawica przecina moje okno.
Czy możliwe, by mógł w taką noc przyjść zwiastun?
Wiem, że pytanie jest niewłaściwe: posłaniec idzie.
Mistrzu! Umysł mój walczy ze snem i oko nie przenika ciemności.
Położę młot przy drzwiach,
Niech zwiastun rozbije rygiel.
Na cóż mi rygiel, gdym przyjął wieść?
296. — Panie, dlaczego nie powierzysz mi zbierania wszystkich owoców z Twojego ogrodu?
— A gdzież są twoje kosze?
— Panie, dlaczego nie wylejesz na mnie strumieni Twojej Łaski?
— A gdzież są twoje dzbany?
— Panie, dlaczego zamiast szeptu nie uderzysz gromem Twojej Prawdy?
— A gdzież są twoje uszy? A przy tym grom lepiej słychać w górach.
297. Ludzie zbierają się, doświadczenie rośnie, pomoc staje się łatwiejsza.
Tak oto statek podniósłszy żagle przyśpiesza bieg.
Prościej, łatwiej, wyżej i niepostrzeżenie podnosicie ciężary, niczym pyłek kwiatów.
Niech przejście będzie lekkie — prościej, lżej, wyżej, weselej.
Nie myśl o podeszwach, gdy rosną ci skrzydła u ramion.
Baczcie jednak, by nie upodobnić się do Ikara.
298. Dlaczego oko przy końcu życia staje się dalekowzroczne?
Doświadczenie kieruje nasz wzrok w dal, a bieżące wydarzenia zasnuwają się mgłą.
Tak samo wy, otrzymując wiedzę przyszłości,
Przechodzicie przez teraźniejszość, nie grzęznąc wśród kęp trzęsawiska.
Czyn przede wszystkim.
Zaprawdę ptak w locie jest niejednokrotnie pożyteczniejszy niż odrętwiały człowiek.
299. Czuję, że wrogowie zostaną rozgromieni cudownym ogniem.
Nastał czas działania.
Zrozumcie oddanie i wiarę, i męstwo.
Okryję was hełmem wiary i kolczugą wierności, i tarczą zwycięstwa.
A na Sztandarze będzie Miłość‑Zwyciężczyni.
300. Rozum rośnie z każdym dniem.
Dobroć leci szczęściu na spotkanie.
Ale mostem do Nas jest duchowość, może ona przenosić góry albo zniknąć w jednej chwili.
I tej przepaści nie zasypie się wszystkimi kamieniami stworzonych gór.
Dlatego chrońcie kwiat Adamantu.
Na lodzie on nie kwitnie.
Łatwo jest być ogrodnikiem, trudno stać się lekcją dla nasion,
Lecz jeśli Stwórca dał siłę mostu ku Nam,
Idźcie i ochraniajcie płomień.
Powiedzcie wędrowcom: «Wiemy, dokąd idziemy».
301. Usta Moje zamilkną
I nie będę mógł zrozumieć Tarczy Miłosierdzia, jeśli odleci miłość.
Upadnę rankiem, jeśli w nocy zwinę swe skrzydła.
I cóż rozwinę na spotkanie słońca?
Uśmiechu mój — gdzie jesteś?
I jakaż to bruzda przecięła moje czoło?
Gdzie słoneczne słowo, którym spotkam światło?
Cóż jest godne? Ja wołam, Ja potwierdzam: Miłość.
Rzekłem.
302. Nie należy cenić słowa objaśniającego.
Bierz twierdzenie Pierwszego Nauczyciela.
Rzekłem.
303. Słowo Mistrza usuwa rygiel.
Połóż serce na progu porannego promienia, a ochronię cię.
Otwórz oczy na spotkanie fali, a osłonię cię.
Dla Mnie szczęściem jest ustrzec strzeżone.
304. Zbliża się czas ukończenia budowy dachu.
Ze czcią odnosicie się do Świątyni,
A kiedy ze Mną obejdziecie Budowę,
Poślemy modlitwę do Stwórcy Wszystkiego.
I okażemy uznanie za trud i zasługi.
Sprzedaną, szczęśliwą wiarę na powrót zjednoczymy.
Poślemy nowe znaki, umocujemy żagle.
Zrozumcie, nie wolno płacić za nabożeństwo.
Wiara umarła pod ciężarem złota.
Tarcza ze złota nie jest trwała.
Wzywam mądrych.
Nowi i potrzebni się zbiorą, a drzewo jedności zakwitnie.
305. Zapytają: «Gdzie są dowody?
Tak wielu teraz fałszywych proroków».
Odpowiadajcie: «Sądzimy tylko po czynach.
Wnioskujemy tylko na podstawie skutków».
Fałszywy prorok prowadzi do kłamstwa.
Kłamstwo zaś kończy się złem i wtedy widać drogę smoka.
Dlatego oceniamy tylko czyny.
Nauczyciel zna naszą drogę i przeszkadzające głosy oddajemy Jego Woli.
Sądźcie według uczynków.
Rzekłem.
306. Trzeba z sierpem zebrać żniwo.
Każdy kłos zanieść w rękach do spichlerza.
Czyste ziarno odwiać oddechem.
Ostałe zaś paździerze rzucić w ogień.
Tak wybieramy sztandary przyszłości.
Rzekłem.
307. Niczego nie niszczy się bez powodu.
Każdemu przeznaczone jest wezwanie.
Lecz trąby aniołów niesłyszalne są dla sennych uszu.
Warownie małostkowości trwalsze są od murów Jerycha.
Czy nie ma starych śmieci w waszych uszach?
Rzekłem.
308. Cóż począć z tymi, co straszą?
Cóż począć z tymi, co siedzą bezczynnie?
Cóż czynić z wiedzącymi, co będzie jutro?
Teraz wielu jest wiedzących, ale powiem im: «Otwórzcie uszy».
Powiem: «Obmyjcie ręce, zanim cokolwiek napiszecie.
I oczyśćcie mowę, zanim krzyczeć będziecie».
Ja mówię, Ja mówię, Ja im powiedziałem. Zaświadczam.
Sam położę temu kres, gdy przyjdzie czas.
A teraz idźcie.
Ręka Moja z wami.
Tak. Tak.
309. W sytuacji bez wyjścia. Pośród ciosów.
Pośród milczenia. Pośród buntu.
Pośród tych. Pośród tamtych.
Pamiętajcie o Mnie.
Moc zawsze z wami.
Uczniu, czyż muszelka morska boi się aksamitnego ruchu fal?
Nie lękaj się przypływu.
310. Uważam, że duch znajdzie czas na wszystko.
Jeżeli latarnia morska codziennie gotowa jest ratować podróżnych,
To jakże powinno płonąć ogniem ocalenia Moje Wojsko!
Ogień czynu zapala inne ognie.
311. Wiecie już, że sama dobroć i rozum nie prowadzą do Nas — niezbędne jest uduchowienie.
Cecha ta przychodzi w chwili gotowości ducha.
Nic nie może przyśpieszyć poczucia pewności na tej drodze.
Wezwania są daremne, dlatego nie szukajcie zwolenników.
Natomiast troskliwie spotykajcie kołaczących.
Wstyd przespać pukanie serca — lepiej pomylić się, niż zakopać w jamie uskrzydlone pragnienie.
312. Uczniu, po co myśleć o tym, co jest nieziszczalne?
Nie trwoń sił w wegetacji ducha.
Lotos Mój — to radość dla odwiedzających Mój Ogród.
Dzieci! Działanie, działanie, działanie.
Myśli o dobru podnoszą do wibracji duszy Mistrza.
Pamiętajcie, dusza Nauczyciela — to wasz dom.
Nie zapominajcie o Nim w dążeniu ku Dobru.
W imię ludzkości mówię do was.
Mistrz jest zawsze u drzwi waszych,
Lecz zostawcie drzwi otwarte.
Oczekujcie Go, a odpowie na wasze wołanie,
Jak odpowiada kwiat na zew porannego słońca.
W Imię Moje idźcie przez życie, a pokonacie ciemność.
Deszczowa chmura nie zmoczy was i palące słońce nie sprawi wam cierpienia,
Bo Jam wasz Obrońca, Przyjaciel i Ojciec — dzieci, dzieci, drogie dzieci.
313. Nie myślcie, że Nasza Wspólnota ukryta jest przed ludzkością za nieprzebytymi murami.
Śniegi Himalajów, ukrywające Nas, są przeszkodą dla ciekawskich, nie dla szukających prawdy.
Odróżniajcie poszukującego od suchego sceptyka, badacza.
Oddajcie siebie Naszej pracy, a pomogę wam na drodze do Tamtego Świata.
314. Ślemy wam wieść.
Niech kamienie powiedzą prawdę.
Niech trawy i drzewa wyśpiewują Chwałę Stworzenia.
Człowiekowi zaś pozostawcie działanie.
W czynie bowiem ukryty jest owoc jego dążeń.
Ptaki nie pamiętają swych czynów i czynów innych,
I dlatego powracają do starych gniazd.
Niech więc człowiek zapomni o swych błędach i niech dąży drogą Wielkiego Milczenia i Dobra.
Wielkie Milczenie podobne jest do szumu oceanu i ciszy opuszczonego domu.
315. W promieniach poranka postanawiamy i posyłamy wam Nasze Słowo.
Nie we śnie, nie w pragnieniu,
Lecz w jedności ducha, przeniknięci Łaską idziecie, jak idzie posłaniec i niesiecie Naszą wieść.
Nie rozsądzajcie za wiele, lecz działajcie.
Nie siedźcie w zadumie, lecz twórzcie, lecz znajdujcie.
A Ja Sam będę waszym Pomocnikiem.
Tak, tak, tak.
Rzekłem.
316. Odsuńcie się od tych, którzy nie słyszą.
Omińcie tych, którzy nie widzą. Tak.
Patrzcie!
317. Ogarniaj i uważaj.
Znaj swoją drogę.
Panie, daj siłę memu sercu i moc ręce mojej.
Albowiem jestem służebnikiem Twoim.
W Promieniach Twoich zrozumiem wiekuistą prawdę Bytu.
W Głosie Twoim usłyszę harmonię Świata.
Panie, oddaję Ci moje serce.
Ofiaruj je w imię zbawienia Świata.
Znaj prawdę, wielką prawdę wiekuistych więzów Ojca z Synem i syna z synem.
Owoce i kwiaty Mojego Ogrodu są dla wszystkich dostępne,
Bądźcie opiekunami Mojego Ogrodu.
Postawię was u Moich Bram i będziecie głosić w Imię Moje.
Słowo Moje będzie z wami.
318. Cicho szepczemy do wrażliwego ucha i pragnienie wasze może donieść Nasz głos.
Promień Nasz, niczym latarnia morska, przeszukuje ciemności i z pomocą jego światła statek dociera do portu.
Mrok nie powinien dla was istnieć.
Zapytają: Gdzież szukać doskonałości?
Odpowiedzcie: W Miłości, w Pięknie i w Działaniu —
Te trzy drogi wystarczą.
Nawet pod drzewem czujecie się bezpieczni.
Nawet pod urwistą skałą czujecie się mocni.
Jakże więc utwierdzicie się pod Moim Promieniem!
I w milczeniu, i w krzyku głos wasz dosięga Naszego Szczytu.
Promienie latarni morskiej słabo przeświecają przez mgłę,
Ale Nasz promień płonie wśród waszych.
Płonie Nasz promień i w milczeniu morza szukajcie Nas.
319. Zapytają: Dlaczego wasza księga nie jest podobna do innych?
Odpowiedzcie: W nich są pouczenia ciszy,
W naszej zaś okrzyk bojowy.
W wyjaśnieniach, nakazach i w pochwałach słychać dźwięki bitwy i czynu.
Czas otwiera nowe drogi,
Duch wykonuje skoki nad przepaścią.
Pomoc wam, którzyście rzucili się naprzód.
Pomoc wam, którzyście zapomnieli o czasie i ciele.
Pomoc wam, którzyście zadźwięczeli.
Czujne Oko jest nad wami.
Orły wiszą w powietrzu jako zwiastuny.
I żółwie przynoszą dar tarczy.
Cud, cud, cud powstaje.
I rycerze usłyszą Nakaz.
320. We mgle znajdziesz drogę, albowiem Ja jestem z tobą.
Znaj bezmiar wiecznego tworzenia:
Bezforemną Formę, bezdźwięczny Dźwięk.
Pojmij radość tworzenia i rozraduj się Mądrością Stwórcy.
Chwała Wiekuistego Bytu jaśnieje w gwiazdach, a Jego Potęgę symbolizują najwyższe szczyty Ziemi.
W poszukiwaniu swego Mistrza wędrujesz wśród dolin i gór, pośród lasów i pól.
O nierozumny, dlaczego szukasz tak daleko?
Jestem tutaj — Ja, twój Mistrz.
W swojej duszy zachowaj myśl o służeniu Dobru.
O Panie mych modłów, bądź miłościw w mym dążeniu!
Nie gań mnie za me przewiny.
Duch mój śpiewa pieśń — Twoją Pieśń.
Lecz znużyło się me ciało i członki nie są mi posłuszne.
Uczniu, znajdź siły, by dopełnić dążenia.
Bądź mężny! Ciało nie powinno być przeszkodą w twojej drodze.
Mistrzu, widzę Twe oblicze i dostrzegam Twoje Miłosierdzie.
Uczniu, jestem blisko, lecz w swej ślepocie zapomniałeś o Mej obecności.
Wieczna, niezgłębiona, potężna i podniosła jest Prawda,
Ale szukający z łatwością do niej podejdzie i ogarnie ją.
321. Kontemplujcie przyrodę, gdy tylko jesteście nią otoczeni.
Usłyszcie przejawy tworzenia w każdym odgłosie pustyni.
Mistrz towarzyszy każdemu przejawowi waszego ducha.
W Jego Promieniach znajdziecie radość twórczości.
Dzieci, nie żałujcie czasu poświęconego na szukanie Prawdy.
Wielcy Mędrcy dochodzili do niej przez wytężone poszukiwania.
Wierzcie w swe siły i wiedzcie, że wybrał was Ten, który jest waszym Ojcem w duchu.
Jeśli w chwili słabości zachwiejecie się na drodze, wyciągnijcie rękę, a pomoc nadejdzie.
322. Powiem kołaczącym:
Na swojej drodze możecie spotkać naczynie pełne duchowości.
Umiejcie je rozpoznać.
Jeżeli je poznacie, starajcie się podejść możliwie najbliżej.
Pamiętajcie, że duchowość jak płomień się zapala, jak cudowny magnes przybliża do siebie.
Dlatego nie odtrącajcie przeznaczonego szczęścia.
Możemy wezwać, ale zewu tego już nie powtórzymy.
Trzeba mieć otwartą drogę.
Mówię do wszystkich, którzy są przytłoczeni ciasnotą własnoręcznie zbudowanych piwnic.
Przyjdźcie, oczekujący radości — święto gotowe.
Rzekłem.
323. Myślcie o gwiazdach zawsze wysyłających ludzkości swe światło.
Bądźcie jako gwiazdy, przekazujcie innym swoją miłość, mądrość i wiedzę.
Jedynie wszystko oddawszy — otrzymujemy.
Pracujecie w Moim Imieniu, nie zapomnijcie o tym.
Pamiętajcie o tym szczególnie.
Wszędzie nieście ze sobą Moje Światło.
Jakiż pożytek z posłańca kryjącego się za nieprzebytymi murami?
Nauczyciel jest z wami; i wy bądźcie w harmonii z tymi, którzy za wami idą.
Harmonia, harmonia, harmonia.
Nie ubolewajcie nad swą drogą, zapomnijcie o ziemskiej dumie i bądźcie otwarci na nowe.
Pojmijcie!
324. Powiadam wam: Niech płomień waszego serca płonie ogniem współczucia.
We współczuciu założona jest wielka perła Wiedzy Tajemnej.
Wszyscy Bodhisattwowie, wszyscy święci, wszyscy bohaterowie ducha podążali tą drogą.
Pamiętajcie legendę o Siedmiu Bramach.
Droga cierniowa nie dla wszystkich jest cierniem usłana.
Są dusze, dla których cierniowy wieniec lepszy jest od korony królewskiej,
A szorstka odzież lepsza od purpury imperatorów.
325. W lesie szukajcie Moich Wskazań.
W górach nasłuchujcie Mego Zewu.
W szemraniu strumyka wsłuchujcie się w Mój Szept.
Czy ludzki to szept?
Nie, to huk oceanu lub łoskot grzmotu wśród szczytów.
Pytam cię, gdzie twoja proca, aby razić wroga?
Bądź gotów do boju.
Stoję za tobą.
326. Trzeba pamiętać o iskrze Naszej mocy, ona obudzi martwego.
Jak robaczek świętojański stopniowo traci jasność, tak i Naszą iskrę zgasić jest łatwo.
327. Pamiętajcie o rześkości godziny przedświtu.
Chłód poranka to cudowny napój dla waszego ducha.
Śpieszcie z niego korzystać.
O, rozkwitanie kwiatu Lotosu!
Marzenie Marzeń,
Perło Siedmioramienna!
W Tobie ukryte jest pojmowanie świata.
W Tobie rodzi się dążenie do poznania Tajemnic.
Ukryty Skarbcu Tajemnic,
Dawco Żywej Wody,
Wielki Uzdrowicielu Świata,
Duszo, która dajesz pokrzepienie pośród widziadeł ziemskiej drogi!
W jasności Twej kąpie się Twój wierny sługa,
Który wybrał Ciebie jako całe swe mienie.
O Panie Wszechmądrości Bram Niebieskich!
Tron Swój wznieś na najwyższych szczytach,
Stamtąd lepiej zobaczysz trwogę ludzkich serc.
O Panie nazwany Litościwym!
Ujrzyj Swych synów w otchłani ludzkiej ciemności.
Ciemność, ciemność, ciemność.
Światło, światło, światło.
Bez ciemności nie byłoby blasku światła,
Albowiem tylko w ciemności widać światło.
Gdzie zaś Ty, Panie, przebywasz,
Tam nie ma ani światła, ani ciemności —
Wszystko jest Jednym.
Oto Tajemnica Tajemnic,
Świętość nad Świętości.
Nie poznana przez ludzki umysł, pozostaje Ona jasna;
Pojęta ludzkim rozumem, zatraca swą przejrzystość.
Takie jest prawo.
Idźcie za sztandarem bojowym.
328. Przez pustynie, oceany i góry przenosicie się jednym westchnieniem.
I oto stajemy twarzą w twarz.
Przestrzeń nie istnieje. Zniknął czas.
Objawiła się potęga wiedzy.
Czy łatwo jest unosić się na skrzydłach?
Powiem: Łatwo tym, którzy czują skrzydła.
Ale nie latają ci, którzy zasmakowali w ziemskich słodyczach.
Dokądże odlecą od swego bożyszcza?
Po czynach poznacie marność ziemskich pragnień.
To proste, albowiem wszystko jest proste.
Wznoście się myślami, wznoście się potwierdzeniem, wznoście się miłością.
Poznacie radość lotu.
A odmęt życia znów zostanie daleko w dole.
I gwiazdy Krzyża Południa rozbłysną cudem tryumfujących barw.
Wszystko jest dostępne.
329. Po co cierpieć, umartwiając ciało?
Po co niszczyć to, co dał wam Stwórca?
Szukajcie nowych dróg!
Znajdźcie swoją drogę wśród trudności życia.
Jestem tu — mówi Nauczyciel. Bądźcie ku Nam otwarci.
Niech życie was nie pogrąża.
O Ty, Stworzycielu Świata. Ty, Szczycie Niebieski,
Chwało nad Chwały!
Wielkości Nieprzejawiona na Początku,
Przejawiona na Końcu!
Tak, tak, tak!
Co jest Końcem, a co Początkiem?
Poznajcie swoje dążenie.
Radujcie się na drodze.
Bądźcie wdzięczni Dawcy wszystkich Skarbów.
Usłyszy On waszą modlitwę w największym zgiełku ulicy.
Nie popadajcie w rozpacz.
Pukajcie do drzwi. Wszak nie są zamknięte,
A Gospodarz czeka na was wewnątrz domu.
Nie spożywajcie potraw ze stołu Gospodarza,
Lecz wsłuchujcie się w Jego Słowa.
330. Dzieci, bądźcie gotowe na wielką niewdzięczność.
Możesz oddać to, co dla ciebie najdroższe, i nie zauważą tego.
Ale nie żałuj.
Wędrowcze, musisz oddać przeszkadzające ci rzeczy.
A im więcej oddasz, tym łatwiej ci będzie kontynuować drogę.
Podziękuj tym, którzy ci zabrali.
Oni pomogą. Oni zatroszczyli się o ciebie.
Albowiem ten, kto idzie lekko, z łatwością osiąga szczyt.
I wy nauczycie się dochodzić do szczytu.
Dlatego bądźcie wdzięczni niewdzięcznym.
Rzekłem. Posłałem wam Dobro.
331. Pracujcie. Dla pracy droga otwarta.
W waszych rękach największe możliwości.
Mój wieniec niech będzie z wami, bo Ja dałem wieniec.
Stójcie na straży. Oczekujcie Naszej Pomocy w każdej chwili.
Wiedzcie, że na zapłatę nie wolno liczyć —
Zapłata nie dla was.
Wy, którzy działacie, powinniście śmiało iść swoją drogą,
Nie myśląc o niebezpieczeństwie ani o radości jutrzejszego dnia.
Pamiętajcie, co wam powiedziałem.
Nie jedzcie potraw ze stołu Gospodarza, nawet jeżeli On was zaprosi.
Bierzcie tylko to, co dane jest w imię dobra waszej sprawy.
Zapłata nadchodzi, ale oczekiwania nie przynoszą owoców.
Czyż Chrystus Ukrzyżowany myślał o zbawieniu Swojej Duszy?
Bodaj w małej mierze starajcie się do Niego upodobnić.
Współczucie, współczucie, współczucie.
Wzywałem, wzywałem was już wiele razy — okazujcie współczucie.
Dzieci, uczniowie, Moje dzieci — bądźcie szczęśliwi!
Największa radość jest blisko.
Sam zaświadczam. Potwierdzam.
332. Gdy przez łachmany waszych tymczasowych powłok przebłyskują formy ducha —
Czyż nie czujecie mocy i radości?
I czy nie stapiają się wszystkie wasze istoty w tej samej radości pracy waszego ducha?
Wtedy Jestem blisko was.
I wtedy ucho wasze chwyta szelest Moich kroków.
333. Ty, który masz ucho.
Ty, który masz otwarte oko.
Ty, któryś Mnie poznał.
Bądź błogosławiony.
Imię Moje — talizman dla ciebie ukuty.
I niech głębiny niebios będą dla ciebie dobroczynne.
Bądź błogosławiony.
Wzrok skieruj w dal na podobieństwo sokoła.
To Moja rada.
Wy, Moi uczniowie, bądźcie mężni.
Marzcie o przyszłości — dostrzeżcie odrodzenie świata.
W swym dążeniu nie zapominajcie o współczuciu. Zrozumcie!
Pamiętajcie, sztuka w życiu to jedyny środek wyrazu nadchodzącej Kultury.
Poprzez Piękno przybliżycie się.
Zrozumcie i zapamiętajcie.
Wam poleciłem głosić Piękno.
Ty powiedziałaś: Miłość.
Ty powiedziałeś: Działanie.
Wy powiedzieliście: Piękno.
Jeżeli chcecie otworzyć Bramę, posłużcie się tym Moim znakiem.
Ja powiedziałem: Piękno.
I w boju, i w zwycięstwie powiedziałem: Piękno.
I niepowodzenie pokryło się Pięknem.
I góry Pięknem zakwitły.
A wy przyjmijcie kwiaty Piękna, przyjmijcie je — dzieci.
I skłońcie się przed Tym, który przyniósł Piękno wielkiego Wszechświata.
Zrozumcie, że nie ma własności, nie ma postanowień, nie ma pychy, nie ma skruchy — jest Piękno.
I przykazuję wam:
Strzeżcie, ukazujcie i utwierdzajcie to Piękno.
W nim wasza droga.
I Pięknem powitam tych, którzy dojdą do Mnie.
A oni już idą.
334. Wasza radość jest Naszą radością.
Kiedy czarowny kwiat serdeczności rozkwita na ziemi,
Wówczas nowa gwiazda zapala się w Bezkresie.
Niezliczone są gwiazdy.
Mleczny most szczęścia połączył wszystkie światy.
Panie, ptak szczęścia chce śpiewać na moim oknie.
Nie zrozumiem jego słów,
Ale będę śmiały.
W godzinie porannej zrozumiem jedno słowo.
I moje serce zaśpiewa:
Usprawiedliwiony, usprawiedliwiony, usprawiedliwiony.
Czyż za jedno słowo, za serdeczność mogę być usprawiedliwiony przez Ciebie,
Któryś utkał tkaninę wiecznego świata i blasku?
Synu Mój, serdeczność jest częścią Prawdy.
A Prawda jest w Pięknie i w Miłości...
Zrozum to, synu Mój, w godzinie północnej.
O świcie zapukam do ciebie.
Z każdym nowym dniem rośnie wasz kwiat.
I zwyczajnie wymawiacie słowa o budowie Świątyni.
Widzę uśmiech, słyszę nawet śmiech.
Dobrze, jeżeli zbudujecie, jeżeli ułożycie kamienie, wiążąc je śmiechem.
Radość światom!
Rzekłem.
335. Wędrowcy, dlaczego tak śpieszycie się na swojej drodze?
Gdzie cel waszej podróży?
Czy macie w ogóle cel?
Nasz cel tam, gdzie wody zlewają się z chmurami, gdzie na linii horyzontu bledną lasy.
Wędrowcy, czy nie spoczniecie przy drodze?
Czy nie skosztujecie wody z czystego źródła?
Nie, musimy osiągnąć cel.
Zmrok spowił już odległe skały
I słowik odśpiewał swą pieśń w pobliskim lesie.
Musimy iść naprzód.
Idźcie, świeżość wieczoru da wam ochłodę w drodze.
Idą wędrowcy. Cel staje się bliższy.
Chmury przybierają kształt świątyń.
Lecz droga jest daleka, a półmrok gęstnieje.
Samotni wędrowcy — patrzcie przed siebie.
Drogą szedł Nieznajomy.
Niech Pan będzie dla was miłościwy!
Rzekłem.
336. Wodospady i trawy, ptaki i wiatr — śpiewają mi.
I w ruchu moim rodzi się pieśń.
Idę lekko.
Ale gdy milknie wiatr i odlatują ptaki, i więdną trawy, co mam czynić, Panie?
«Spójrz na Mnie».
Gdy góry rodzą wierzchołki, a przepaści wyłaniają przede mną nowe pasma,
Gdy przejdę wszystkie pustynie i wejdę na wszystkie góry, co zobaczę, o Panie?
«Zobaczysz Mnie».
Łańcuchy szczęścia i łańcuchy niewolnictwa.
Niewolnik wlecze kajdany,
A śmiechem dzwonią ogniwa szczęścia.
Panie, jak odróżnię łańcuchy?
Subtelnym uchem.
337. Kto z Nami, ten czasem doświadcza i godzin walki, ale wie, że zawsze zwycięża.
Zwróćcie uwagę na wołających: Jakże pięknie!
Oni nie tylko czują piękno, ale i chcą się nim dzielić.
Dzielenie się — to gwarancja zwycięstwa!
A słowa otwierające są proste.
Lecz mało kto stosuje je do zamkniętych bram.
Przeżywamy święto trudu.
Wrzucacie przesądy i przeszkody rzeczy w płomienie oczyszczenia.
Jakiż blask bije od ogniska na górskiej skale, ono oświetla drogę!
Dążenie otwiera nowe drogi.
338. Czyje to pukanie słyszę?
Ach, to ty zbiegu!
Oto ci powiem:
Uciekałeś ode Mnie tak samo niestrudzenie,
Jak przedtem budowałeś Moje domy.
Usiłowałeś ukryć się w sanktuariach świątyń,
Chowałeś się za stopniami tronów.
Zmieniwszy oblicze, ukrywałeś się pod osłoną namiotów.
Chciałeś rozpłynąć się w dźwiękach fletni i strun.
Dokąd uciekłeś?
Oto stoisz przede Mną, Ja zaś powiadam:
Wróciłeś do Mnie. Znalazłeś drzwi Moje.
Poznałeś, jak umysł twój utracił światło i jak odeszła twoja radość.
I zrozumiałeś, że kołaczący będzie dopuszczony,
A dopuszczony będzie usprawiedliwiony.
Teraz znalazłeś lepsze drzwi i wołasz o pomoc, nie widząc kresu ucieczki.
Przyjmę kołaczącego i powiem mu:
To Ja zachowałem twą radość,
Weź swoje naczynie i pracuj.
I ty — ty wiesz już, że ucieczka jest daremna.
Oto stoisz, zbliżasz się do drzwi,
A twój kielich czeka na ciebie.
339. Radość! Nie ma godziny szczęścia teraźniejszego.
Jest godzina szczęścia minionego.
I jest godzina szczęścia przyszłego.
Godzina miniona oddala.
Przyszła godzina przybliża.
A Ja dałem wam godziny przyszłego szczęścia.
Radość! Nic, co oddala, nie jest dla was stosowne.
Żyjcie godziną szczęścia przyszłego.
Radość!
340. Uczcie się strzec tarczy.
Trzeba przechodzić próby — starajcie się być pomysłowi w osiąganiu.
Nowe jest trudne, a stare nieprzydatne.
Niechaj chmury nie zasłonią gór.
Ani usprawiedliwianie się, ani uniki nie pomogą.
Tylko twórcza praca wiedzie do zwycięstwa.
Pracę rozumiejcie szeroko.
Zamieć zaślepia oczy, lecz duch nie zasypia.
341. Strzeżcie ducha.
Oddania dowodzi się czynem.
342. Gdzież modlitwa?
Gdzie mantram, gdzie błaganie i wezwanie?
Wypowiem moją modlitwę, ale wypowiem niczym przed obliczem słońca.
Jeżeli moje oczy z trudem znoszą światło świata, to zamknę je.
I napełniony iskrami błysków mimo wszystko powiem:
Oto znam swoją drogę i oto zwróciłem się ku niej całą mą świadomością.
Odparłszy wrogów i wyrzekłszy się rzeczy, idę do Ciebie.
Moje słowo do Ciebie to i modlitwa moja.
Mówię i w dzień, i przy warsztacie pracy, i podczas nocnego czuwania, kiedy oczy nie odróżniają już granicy ziemi i nieba.
Tyle przygotowań, tyle myśli i stania przed Panem, żeby powiedzieć te oto słowa: «Kocham Cię, Panie».
Oto cała moja modlitwa.
Tak długo przygotowywałem się do niej, tak czekałem na mój mantram, lecz on też jest krótki: «Nie odwróć się, Panie!»
Nic więcej nie mam do dodania.
A teraz wołam: «Panie, Ty nie odejdziesz ode mnie, odnajdę Ciebie, gdyż znam wszystkie domy Twoje. Tyś jest we wszystkim!»
Wybacz, Panie, modlitwa moja tak prosta.
Krótki mój mantram i natrętne moje wołanie.
Ale jeżeli ja nie mogę odejść od Ciebie, to i Ty nie skryjesz się przed moim okiem.
Ucho me słyszy Twój krok.
I w ustach czuję Twój Boski smak,
Albowiem Tyś jest pokarmem moim.
Czy zdołam ubłagać Cię, Panie?
Nie myślę, aby modlitwa moja była godna, i że mantram dojdzie do Ciebie.
Lecz zatrzymam w rękach Twe szaty.
Ach, Panie, okażę śmiałość.
I zuchwale pochwycę ocean szczęścia, bo chcę.
Tak powiedziałem: Twórzcie, pojmijcie i oczyśćcie drzwi.
Mogą one was potrącić, lecz przejdźcie z uśmiechem.
Ten, kto wie, ten idzie i dochodzi.
343. Przechwalają się, że otrzymali Nasze pouczenia, ale nie wyzbyli się żadnego nawyku.
Ich kroki są pełne wątpliwości, a słowa nasycone zdradą.
Taplają się w przydomowej kałuży i uważają ją za ocean.
Szczególnie strzeżcie się zdrady.
344. Nowi wyrażą siebie w działaniu,
Odsłonią tarczę Piękna i pełni miłości otworzą drzwi kołaczącym.
Ziemia zapadnie się pod nogami ślepych, a głusi zostaną powaleni.
Posyłam wam żywą wodę do przemycia oczu i uszu.
I cud się urzeczywistni, i objawi się most Piękna ku nowej drodze.
Rzekłem.
Panie, jakże nędzna moja szata!
I dokąd zawiodła mnie bojaźliwość?
Ale w słotny dzień, kiedy pociemnieje słońce, a ludzie pozamykają drzwi swoich domów,
Wyjdę sam jeden i pełen odwagi dojdę do Bram Twojego przybytku.
Pochwycę kołatkę rygla,
Będę stukać dopóty, dopóki Świetlany Stróż nie zbliży się do Twoich Bram.
I powiem: «Oto przyszedłem, nie odejdę, bo nie mam dokąd iść».
A jeśli Stróż całym swoim blaskiem zagrodzi Twoją Bramę,
Nie odejdę, o Panie, lecz doczekam Sprawiedliwego i za nim przejdę Bramę, albowiem Sprawiedliwi przechodzą.
I idąc za Nim, wybranym przez Ciebie, przejdę do Światła Twojego przybytku.
Panie, zatrąbimy, dając sygnał do boju!
Moja trąba i róg mój mały,
Ale ja i wszyscy ze mną także zatrąbią.
345. W starożytnych kultach zawsze pozostawały ślady nauk duchowych.
Nawet dawny korowód zachował pierwiastek duchowości.
W środku koła stawała wybranka, rzadziej wybrany.
Wokół niej odbywały się rytualne ruchy i śpiewał chór.
Wybranka pozostawała w centrum jakby w bezczynności.
Ale wszystkie ruchy i słowa kierowano do niej.
I ona brała na siebie zadanie wyrażenia wszystkich dążeń.
Tak samo jest w nauce Ducha.
Uczeń otrzymuje oświecenie radości.
Podejmuje niezliczone poszukiwania.
Godzi się na chłód osamotnienia.
Następnie powinien wziąć na siebie ciężar stojącego w centrum.
Jak gdyby sam jeden, jak gdyby oniemiały,
Jak gdyby bez pomocy,
Niesie na sobie brzemię wszystkich.
Spokojny, niczym w chłodzie samotności,
Czeka zdecydowany przyjąć ciężar zwracania się do niego.
Niczym fundament budynku, milcząco pozwala się otoczyć.
I udziesięciokrotnia ręce swoje,
I pomnaża serce swoje,
I powinien wyrosnąć duchem
Dla wszystkich zwracających się.
Lecz nie lęka się. Wie, że jego czas nadchodzi.
I kołaczący, i straszący, i obciążający, wszyscy oni muszą przyjść.
A on powinien ich spotkać.
I przez jakiś czas jest otoczony przez nich, i zamknięte jest dla niego wyjście.
Ale nie ma wiecznej próby.
Bliska zaś jest możliwość najbliższej drogi.
Taki jest ciężar stojącego w centrum.
Dobrze, jeżeli wyciągają się do was ręce przyjaciół,
Jeżeli korowód splata się z dobrych pragnień.
346. W południe nie szukaj wieczoru.
Oraczu, za pługiem nie odmawiaj modlitwy odpoczynku.
347. O miłości mogę powiedzieć, że w duszach czystych dąży ona w górę, a współczucie w dół.
Przecież można kochać Boga, należy wyobrazić Go sobie jako cudownego męczennika za twórcze myśli dla dobra Świata.
Można ufnie, a nawet śmiało kołatać do Jego Świątyni.
I jeżeli pukanie jest świadome, to w odpowiedzi otrzymacie nowe siły, chociaż nie od razu uświadomicie je sobie.
348. Wiele niezrozumienia jest w oceanie ludzkości.
Duch wie, ale trzeba przejawić te znaki w ogniu.
Ogień działalności życiowej powoduje wzrost skrzydeł ducha.
W głębinach morza jest sól, ale tylko praca prądów ją ujawnia.
Jajo słowika zawiera embrion śpiewaka, ale pieśń zabrzmi dopiero po zaistnieniu życia.
Szczęśliwi piewcy, śpiewajcie na Chwałę Uśmiechu Stwórcy!
Nie ma ani małych, ani wielkich.
Uczucie rzucane w przestrzeń, jak bumerang powraca do źródła.
349. Ufaj nowym!
Nauczyciel ma siłę trzymać tarczę aż do osiągnięcia szczęścia.
Nauczyciel odnajdzie rękę proszącą o pomoc,
Nauczyciel gotów jest pomóc.
Nauczyciel może skierować nowych.
Nauczyciel może posłać Naukę.
Nauczyciel uważa śmiałość za bohaterstwo.
Nauczyciel daje siłę wiernym.
350. Nauczano o bohaterach starożytności. Czemu przy obecnej zmianie ras nie miałoby znów zajaśnieć bohaterstwo?
Tarcza Naszego Braterstwa gotowa jest osłonić poszukiwania światła.
Najlepsze wasze zdobycze są jak ziarna przez Nas ogrzane.
Szczęśliwe są drogi piękna, potrzebę świata należy zaspokoić.
Cud Nowego Życia pokryty jest łachmanami, ale żyje.
Nie bójcie się piany życia; gdy kocioł kipi, szumowiny zbierają się na wierzchu.
Na drodze bohaterstwa nie ma strachu,
A ogień serca oświeca drogę prawdy.
Prawda Wieczności jest w pięknie ducha.
Duch wie, gdzie jest piękno.
351. Smutek ominie nowy pochód ludzkości.
Dziecię z uśmiechem zdejmie miecz bojowy.
Lud podniesie ikonę.
Idę przez pustynię, niosę kielich przykryty tarczą.
Dlaczego na miejscu ofiarnym jest kurz?
Nie igraszki, nie zabawy tam, gdzie budowana jest Świątynia.
Nie ma gorliwości, nie ma poszukiwań tam, gdzie odrzucono władzę piękna.
Usuńcie śmieci.
Uważam, że nic szkodliwego nie powinno się skrywać w szczelinach.
Osłońcie kielich.
352. Kurz usuniecie łatwo, jeśli się pośpieszycie.
Nic nie powinno pozostawać w zaniedbaniu.
353. Księga o ofierze
Jaką siłą utwierdzicie się?
Jak dojdziecie do wypełnienia Naszego Dzieła?
Władzą przez Nas daną.
Czyż Ja mówić mam o władzy, kiedy wszystko głupie i pełne pychy dąży do władzy?
Mówię i twierdzę.
Inna jest Nasza władza: Nasza Władza — to Ofiara!
Wyjaśnię to w kilku słowach.
Gdy Władca Kurnowuu
Budował Złotą Bramę,
Pragnął śpieszyć do Świątyni,
A jednak doniósł swą ofiarę.
Gdy Salomon szukał władzy Piękna,
Gdy przez symbol Sulamity został ukazany
Symbol nadludzkiej Prawdy,
Pozostał jednak królem
I doniósł swą ofiarę.
Gdy duchowy Nauczyciel Tybetu, A‑Lal Ming,
Dążył w góry, gdzie Bóg ukazał się Jemu po raz pierwszy,
Pozostał jednak w dolinie
I przyjął kielich.
Gdy Szejk Rossul ibn Rahim
Pragnął przekazać władzę synowi,
Usłyszał wszakże Głos
I oddał wszystko, aby dojść.
Gdy Nauczyciel Orygenes
Oddawał i to, co cielesne, i to, co duchowe,
Byleby tylko wiernie przekazać Nauki Chrystusa,
To jednak niósł ciężar Nauczycielstwa.
Gdy Sergiusz z Radoneża
Uchylił się od przyjęcia tronu Metropolity,
Gdy wolał rozmawiać ze zwierzętami,
Pozostał zaiste, by budować klasztory
I zatrzymał wokół siebie uczniów.
Gdy Akbar, zwany Wielkim,
Kładł kamienie pod jedność kościołów,
Dusza jego dążyła pod Drzewo Mądrości,
Gdzie zstępowało na Niego oświecenie,
Pozostał wszelako na stopniach tronu.
Wiedząc, czym jest bohaterstwo duchowe,
Wiedząc, czym jest władza‑ofiara,
Jeżeli utwierdzając swoje zdobycze, wypowiecie:
«Panie, niech mnie ominie ten kielich!» —
Znaczy to, że już macie prawo tworzyć,
A duch wasz jest już niezłomny.
Zapamiętajcie tę Księgę o Ofierze,
Albowiem daje ona wam bramę gotowości i zwieńczenia.
A będąc gotowi wiecie wszystko,
Gdyż wszystko będzie wam otworzone i przyniesione, i opowiedziane.
Otwórzcie tylko uszy i zapamiętajcie.
A najważniejsze — czytajcie i powtarzajcie,
Bo często wasza fizyczna powłoka zaciemnia wiedzę ducha.
I patrząc na pożar zesłany przez los, powiecie:
«Oto dlaczego wczoraj wyniosłem moje rzeczy».
I patrząc na błyskawicę, schylicie głowę, by uczcić Wolę Boga.
Rzekłem i przykazałem — tego strzeżcie.
354. Miłością zapalicie światło piękna
I czynem objawicie światu zbawienie ducha.
355. Tak właśnie bywa, gdy duch uświadamia sobie służenie:
Rosną nowe skrzydła i nocą powietrze śpiewa dookoła.
Zdumionemu oku ukazuje się droga światła,
A postanowienie rozumu wznosi stopnie świątyni Jedynej Prawdy.
Udoskonalcie umysły, oczyśćcie uszy, usta przemyjcie,
W przeciwnym razie sami będziecie świadkami swojego szaleństwa.
356. Nauczajcie Mojej drogi.
Niech ludzie zrozumieją istotę natury ludzkiej,
Zrozumieją naturę Służenia,
Zrozumieją radość Piękna,
Zrozumieją proste prawdy, które życie przemieniają w cud.
Tarcza Nasza jest niewidzialna, ale w nocy odczuwacie potwierdzenie dziennych podszeptów.
Nie mieliśmy bardziej skomplikowanych czasów niż przy tej zmianie ras.
Trzeba umiejętnie rozdzielać siły; marny to chemik, który zamiast użyć kropli, opróżni wiadro.
Zaprawdę, niewidzialna bitwa nigdy nie była tak wielka.
Obecnie jest w nią wciągnięta cała ziemska orbita.
Nie traktujcie zbyt lekko zamętu świata.
Siły są tak naprężone, że ulewa znaków leje się na ziemię.
Kiedy jutro przekażę księgę o radości,
Nie zapomnijcie o okrzykach walki!
357. Księga o radości
Czy może drzewo stać pewnie?
Może, może, może —
Jeśli korzenie są niewidoczne i ukryte głęboko pod ziemią.
Powiedziałem wam o pięknie,
Powiedziałem o miłości,
Powiedziałem o czynie.
Powiedziałem o oddaniu,
Powiedziałem o gotowości i o współczuciu.
Pokazałem wam okno boju.
Wyjaśniłem wam znaczenie odwagi
I na koniec wezwałem was do Wielkiego Służenia.
Ale gdzie jest szata, żeby w niej wstąpić na stopnie Świątyni?
Gdzież ta tkanina godna,
By okryć nagość i szarość naszych ciał?
W całym Wszechświecie pulsuje tkanina Zasady Życia.
W całym Wszechświecie żyje godna Szata.
I drga, i tętni, i dźwięczy Radość!
W tej szacie wejdziecie na stopnie.
Tym odzieniem okryjecie ciało.
Oni rozdzierają tkaninę Boga.
Oni wyśmiewają się z jej strzępów.
Ale córa świata i Macierz Wszechświata połączą kawałki tkaniny.
I podejdziecie gotowi, by przyjąć waszą szatę.
Gdzież bowiem jest władza i gdzie ofiara, jeżeli nie ma radości?
I gdzie współczucie, gdzie oddanie,
Gdzież miłość tworzenia,
Jeśli ramion nie zdobi tkanina Macierzy Świata?
A kiedy będziecie wznosić Świątynię Piękna
I dokoła niej założycie Ogród Radości,
To nazwijcie Ogród ten Moim Imieniem,
Bo Ja powiedziałem wam: Radujcie się, dzieci!
A przeszedłszy granicę władzy i ofiary,
Obleczeni w blaski radości,
Nazajutrz powiemy o modlitwie.
Księga o modlitwie i bohaterstwie zamknie pierwszy trójksiąg.
Radujcie się, radujcie się, radujcie się!
I powiecie im:
«Znamy walkę,
Dlatego radość jest w nas.
I znamy Służenie,
Dlatego radosne są nasze oblicza».
Posyłam Radość i Dobro, i Prawdę,
Bo w tym jest wszystko.
358. Burzycielom trzeba przeciwstawić siłę tworzenia.
Umiejcie wezwać nowych do budowy.
Pracujcie dla zjednoczenia.
Nadeszły Dni Mroku.
Nakazuję wam: Strzeżcie tarczy i okażcie zaufanie, albowiem pokazałem już Mój znak.
Czuję, że szczęście przyszło, nie roztrwońcie go.
I skrzydła niosą nad światem szczęście objawienia Naszych postanowień.
Obserwujcie zjawiska.
Tarcza Moja jest mocna.
359. Niesiemy potwierdzenie testamentów proroków.
Prowadzimy czystymi stopniami i nikt nie pożałuje, że przybliżył się do nowej rasy.
Pierwszy wymóg nowej rasy — wnosić ducha w życie.
A elementy, gromadzone przez wieki, trafią na swoje miejsce.
Promień zrozumienia piękna życia błyśnie naturalnie.
Duch nowym lotem obleci świat.
Chociaż ciężkie, lecz niebywałe są czasy.
Chmury wokoło, ale Promień Mój jest z wami.
360. Księga o modlitwie
— Rycerzu, czyż z włócznią i mieczem wkroczysz do sanktuarium Świątyni?
— Przyjacielu, wyszedłem dokonać bohaterstwa — jakże porzucę mą zbroję?
— Rycerzu, Ja przechowam twą zbroję na stopniach przedsionka.
— Przyjacielu, przyszedłem poświęcić swój dobytek — jakże go zostawić?
Ojcze, spopiel moją rękę, jeżeli za nieprawą podniosła się sprawę!
Ojcze, spopiel mój mózg, jeżeli kłębią się w nim kłamliwe myśli!
Ojcze, poraź moje jestestwo, jeżeli ku złemu się zwraca!
Synu Mój, nie porażę twej ręki.
Synu Mój, nie zniszczę twego mózgu, jeśli idziesz drogą bohaterstwa.
Ale wśród osiągnięć pozostaw czas na milczenie ducha.
Wtedy Ja dotknę twej istoty.
Okruch Wielkiego Milczenia prowadzi do poznania Służenia.
Ojcze, od dziś skrócę me pienia,
Zaniecham długich hymnów pochwalnych.
Bohaterstwo będzie moją modlitwą,
A rozpocznę ją milczeniem.
Bracia, we wszystkich poczynaniach pamiętajcie o czasie milczenia.
W milczeniu dotyka was Zwiastun Nakazu.
A zrozumiawszy modlitwę i bohaterstwo,
Opromienieni pięknem, mocno dzierżąc władzę‑ofiarę,
Dojdziecie do Świątyni.
Koniec trójksięgu
361. Poprowadzę was do życia w subtelności odczuwania, dlatego obserwujcie, co się wokół was dzieje.
Trzeba umieć odróżnić przypadkowe zdarzenie od wskazówki.
Nowe możliwości rosną dzięki rozumieniu tego, co zostało odkryte.
Tak wznosi się budowa, bez utraty dostarczonych kamieni.
Nie nadzieja, lecz praca prowadzi budowniczych.
I harmonia z kamertonem przezwycięża ochrypłość ludzkiej niemocy.
362. O świcie rozwiniemy Nasze sztandary.
Tarcze Wschodu rozświetlimy światłem Świętego Przymierza.
Pokażemy prawice Tarczą Naszą osłonięte.
I Głos okryje prace każdego dnia.
Chcemy powiedzieć o wielkich dziełach.
Nie zasłońcie się tumanem pyłu codzienności.
363. Czysty duch przedłuża chwile adoracji i zbiera rozproszone duchowe okruchy.
Pomoc Naszą oko spostrzega, ucho słyszy, umysł pojmuje.
Poniżony duch nieprędko odradza się z pyłu.
Trzeba podać rękę wszystkim tonącym,
A płomień uśmiechu nie zgaśnie, bo rozpalony jest Bożym żarem.
364. Tak, tak, tak.
Wezwałem was.
Nazwałem was swoimi.
I u pasa waszego dzwonią klucze do drzwi zaufania.
Jakże liczni podchodzili do tych drzwi!
I nawet próbowali przekręcić klucz,
Jednak nie wiedzieli, jak otworzyć drzwi.
A przeoczone już nie powraca.
Gdy podejdziecie do rygla,
Nie przyzywajcie dawnych przechodniów.
Nie wołajcie ponownie tych, co okazali ignorancję.
Nowi czekają na każdym skrzyżowaniu dróg.
I każdy kamień budowli niesie wam Mój znak.
Gdy wejdziecie i przystąpicie do budowy wieży,
Wymierzcie fundament i oznaczcie skałę, na której stanie,
Albowiem z tej wieży, budowniczowie, zobaczycie ocean dali!
Mówię krótko, abyście zgłębili
I zapamiętali, zapamiętali, zapamiętali to, co powiedziałem.
Rzekłem.
365. Tajemnicę odsłania się w bezpieczny sposób.
Nie trzeba psuć ludzi ogromem zaufania.
Często brzemię bagażu ujawnia tylko wygląd pleców.
366. Zbliżając się ku górze, widzicie nieład kamieni i ich ostre krawędzie,
Potem następują strome urwiska.
Za nimi zaczynają się górskie polany żywione śniegami,
A za śnieżnymi szczytami poznacie lśnienie dali.
Przechodzicie korytarzem życia
I wzniecacie pył każdym swoim krokiem.
Ileż ciężarów, ile wyrzeczeń, ile obaw!
A gdzie Skarb Świata? Czy przetrwał?
Jeśli niesiecie ze sobą drogocenny kamień albo piękną perłę, to czy o nich zapomnicie?
Nie, przytrzymacie je ostrożnie.
Obejrzycie juki i wzmocnicie zapięcia,
Gdyż niesiecie skarb ziemi!
Jakaż troskliwość!!!
Spytacie: «Jak wśród szamotaniny życia pamiętać o Skarbie Świata?»
Uśmiechnę się i powiem, że to proste —
Wybierzcie na brzegu morza kamyk wygładzony przez fale
I z myślą o Skarbie Świata nieście go ze sobą!
A kiedy was potrącą i pyłem pokryją waszą odzież,
Wtedy weźcie w rękę wybrany kamień,
I nie zapomnijcie o Skarbie Świata, który przykazałem wam donieść.
Pamiętajcie, pamiętajcie, pamiętajcie.
Rzekłem.
367. Pasterze otrzymywali objawienia.
Królowie ich szukali.
Uczeni w piśmie trwali w uporze.
Przywódców ogarniał strach.
Głos Boga przezwycięża wszystko, jeśli tylko istnieje gotowość ducha.
368. Puls ujawnia syntezę wibracji.
Każdy organizm, z Wszechświatem włącznie, ma swój puls.
Czuły aparat można uruchomić nawet pulsem człowieka.
Puls atomów wytwarza połączenie energii, które łatwo ująć w formułę.
Lecz zapamiętanie jej nie jest jeszcze możliwe, gdyż doprowadziłoby to tylko do zniszczenia.
O kurzu mówię dlatego, że przedostaje się on głęboko i służy ręce wroga jako rękawiczka.
Ludzie zostawiają za sobą ciepłe, szare rękawiczki dla czarnego gościa.
369. Krzyk Ziemi poraża wzrost ducha.
A wy idźcie przez Bramę cierpliwości.
A wy wejdźcie Bramą pojmowania Służenia.
I najważniejsze, pamiętajcie o Lotosie Zaufania — i w dzień, i w nocy.
370. Przeczytajcie i policzcie, ile razy nawet Chrystus oddalał się na pustynię.
Nawet Jego Duch potrzebował prany.
Obserwujcie — wydarzenia każdego dnia pełne są głębokiego znaczenia.
371. Słuchajcie!
Chcę, byście mogli podejść do Mnie radośni i świetlani w czasie Wielkiego Mroku!
To prawda.
Wiele wam powierzyłem.
Podałem wam terminy i ostrzeżenia.
Dałem wam możność zwycięstwa.
I odkryłem wam Tajemnice Naszych postanowień.
Możecie zwyciężyć i osiągnąć oświecenie,
Ale złóżcie Mi wasz dar.
Jeśli się lękasz,
Daj Mi swój lęk.
Jeśli wątpisz,
Daj Mi swe zwątpienie.
Jeśli się gniewasz,
Daj Mi swój gniew.
A jeśli dacie Mi garść drobnych rzeczy,
Przyjmę te zakurzone zabawki
I przetopię je w Mojej Wieży.
Jeśli zaś zapragniecie znowu posłużyć się w życiu waszym darem,
Nie zapomnijcie, ile wart jest ten, co odbiera kiedyś już podarowane.
Zatem Ja przyjąłem wasz lęk i zwątpienie, i gniew — to dla Mnie.
Dla was zaś — droga ku Światłu,
Albowiem chcę, byście mogli podejść do Mnie radośni i świetlani w czasie Wielkiego Mroku — przed Wschodem.
372. Znam ciebie, który skrobiesz do drzwi,
Masz nadzieję na ramionach gościa przedostać się do Mojego Domu.
Znam ciebie!
Stałeś się finezyjny i pomysłowy, nawet bardziej pomysłowy od wielu Moich.
Przymocowałeś zapięcia
I przygotowałeś odzienie.
Nauczyłeś się nawet wszystkich Moich słów.
Słyszę, nawet powtarzasz: Radość.
Tu ciebie jednak zatrzymam.
Nie ośmielisz się powiedzieć: radość miłości.
Twoja radość — to radość nienawiści.
Lecz za nienawiścią chwieje się szkaradny cień wątpienia.
A powątpiewanie nie jest odpowiednie jako tarcza.
Przyjmę na Moją Tarczę wszystkie twoje strzały.
A jeśli będziesz trwać w uporze,
Poślę ci z uśmiechem tylko jedną.
373. Prawda wyrywa się z jęków ciała.
Jeździec popędza konia,
Lecz skrzydła niosą prędzej.
374. Dlaczego Ziemia miałaby być zniszczona?
Czemu miałaby być zburzona świątynia?
Gniew Ojca minie.
Ptak poranny gotów śpiewać o terminach.
Proroctwo dni się wypełnia.
I napełnione są czasze Archaniołów.
Niech się święci Imię Pańskie!
Lud podniesie się na duchu.
Istota cudu jest prosta:
Miłość — to cud, Piękno — to cud.
375. Gdy chmury zasnuwają całe niebo
I pioruny biją dookoła,
Czy nie lepiej
Pozostać w murach domu?
Chociaż ulewa przedostanie się przez okiennice,
To jednak nie będzie niebezpiecznie.
Ale wiedzcie:
Jest doświadczenie czynu,
Jest doświadczenie milczenia.
Kiedy Ja mówię: «Działajcie» —
Znajdźcie całą pomysłowość czynu.
Kiedy Ja mówię: «Milczcie» —
Znajdźcie całą pomysłowość milczenia!
Lecz o ile długie jest doświadczenie czynu, o tyle krótkie jest doświadczenie milczenia.
Dlatego działajcie milczeniem.
Jeżeli jednak zechcecie przejawić siłę czynu, odwołajcie się do dzieci — dzieci przyszłości!
I działając z dziećmi,
Nie wpadniecie w zastawione sidła.
Krótki jest czas,
Znacie terminy.
Rzekłem.
376. Najlepszym lekarstwem, najlepszą bronią jest wasza świadomość Naszej troski.
Utwierdzeni w przymierzu z Nami, przejdziecie niezwyciężeni.
Widać oznaki bohaterstwa duchowego, rośniecie gigantom podobni.
Jednych przeraża zniszczenie, inni cieszą się z niego,
Lecz dla was każdy obalony mur to tylko droga ku Światłu.
377. Pokażę Tarczę Moją tym, którzy idą.
Pokażę tym, którzy przezwyciężą każdy przejaw samolubstwa.
Pokażę tym, którzy pilnują wyznaczonych terminów.
Pokażę tym, którzy wyczuwają drogę Służenia.
Pokażę tym, którzy swój namiot oznaczą Moim Imieniem.
Pokażę tym, którzy swą tarczę niosą prosto.
Ja objawiłem Wolę — nie przekroczcie jej.
Ja was prowadzę — nie zbaczajcie z drogi i nie rozedrzyjcie tkaniny bohaterstwa ducha!
378. Należy patrzeć jedynie w przyszłość.
Zatem trzeba się zwrócić ku dzieciom.
Tylko w nich pobudki czynu są prawe.
Idąc nową drogą, tylko w dzieciach znajdziecie siłę zaufania.
379. Pośród zranień budzi się serce.
Pomyśl, rozumie — i zarzuć sieci.
Posłuchaj niemilknącego Nakazu!
Cudu nie sposób unieważnić i wypędzić wezwanych z ich domu.
I ty, znający bieg ciał niebieskich, ustąp z drogi!
Bo znam ciebie, siewcę chwiejnych myśli.
Do ciebie mówię, porzuć zuchwałość!
380. Zawsze lepiej odłożyć decyzję do rana.
Ranek jest nasycony praną.
Po zachodzie słońca wysiłek jest szkodliwy.
Wieczór to czas oddawania,
Ranek to czas poznania.
381. Kto powiedział, że trzeba dawać nierozumnie?
Szaleństwo pozostanie szaleństwem.
Jeden myśli: Oto już oddałem.
Drugi myśli: Oddałem i przybliżyłem się.
Trzeci myśli: Oddałem i zasłużyłem już.
Ale wszystkie ich dary są mirażem.
Nie można oddać cudzej własności.
Nie można oddać tego, co otrzymane na przechowanie.
Jeżeli powierzycie przyjacielowi ochronę dobytku,
I powróciwszy, poprosicie o zwrot,
Co poczuje przyjaciel?
Radość, że może oddać to, czego strzegł.
Dlatego radujcie i módlcie się:
Panie, Ty dałeś mi Łaskę Twoją na przechowanie.
Ty nauczyłeś, jak Ją zachować.
Naucz teraz, jak zwrócić to, czego strzegłem.
Na wezwanie Twe, mój Panie!
Radujcie się — Ja strzegę.
382. Jak słonie idą przez las,
Łamiąc krzaki i rozchylając drzewa,
Tak wy idźcie w Wielkim Służeniu.
Dlatego umiejcie walczyć.
Wielu wezwanych jest do poznawania,
Lecz nielicznym odkrywane są tajemnice Naszych postanowień.
Dlatego umiejcie walczyć.
Zobaczycie, jak znieważana jest Moja Tarcza.
Dowiecie się, jak zamieniają Moje skarby.
I podniesiecie swój miecz.
Dlatego umiejcie walczyć.
Przede wszystkim strzeżcie się zdrady i lekkomyślności.
Z lekkomyślności rodzi się zdrada.
383. Wątpliwości niszczą oręż,
Każdy niepewny kamień chwieje wieżą.
384. Ręka Moja jest tylko nad nieugiętymi.
Słabość i lekkomyślność rodzą zdradę.
Zdradę osądzamy nie wedle przyczyn, lecz podług skutków.
Każdy jest wolny, ale oceniany jest na podstawie uczynków.
Okrucieństwem nie sposób dokołatać się do Wtajemniczenia.
Szczęście trzeba umacniać usilną pracą.
Nadchodzi czas, kiedy wypełni się przepowiednia.
Postanowiona jest godzina objawienia światu tarczy Prawa.
Noc potwierdzenia i dzień pojmowania niosą radość.
Posłany jest czas zrozumienia zwoju.
Posłana jest godzina świadectwa.
Objawiłem skrzydło Archanioła,
Na nim inskrypcja pokoju.
Moce Niebieskie świadczą wraz z Nami.
Narodom sądzone jest poznać Nowe Słowo Miłości.
385. Czas już pomyśleć o Nowym Świecie.
Nauka Moja otwiera drzwi czynu.
Snują się ludzie nie znający przyszłości niczym pomyleńcy.
Tłumy skazańców podążają ku zagładzie.
Zmysły wiodą ich ku przepaści.
Spójrzcie na dążenia szaleńców.
Nowe grzechy otwierają paszcze.
Jawne kurioza nie trwożą mózgów niespełna rozumu.
Próżny czas dla głupców.
Trudny dla rozpoznających Światło.
386. Proszę, wyostrzcie wolę — ona ułatwia lot strzał.
Wola jest cięciwą łuku świadomości.
Widzę chmurę nad Europą —
Otchłań ukazała swą paszczę.
387. Trzeba zrozumieć czas — gdy góry we wstrząsach, nie można żyć zwyczajnie.
388. Badajcie nawet odgłosy kamieni pod nogami,
I na kamieniach mogą być ślady Mojego Przyjścia.
Oczekujący, oczekujący,
Nawet wy możecie nie poznać godziny Mego Przyjścia.
Niełatwo jest czekać,
Przeto Ja podam oznaki i ułatwienia.
Nocą Ja nie przyjdę.
W godzinach, gdy promienie słońca nie dosięgają ziemi, pozwólcie duchowi waszemu spokojnie wzlecieć do Przybytku Stwórcy.
Powiem także, jak czekać w godzinach dnia.
Nie śpiewając hymny, nie w zachwycie oczekujcie,
Ale w wytężonej pracy w Imię Moje.
Nie we śnie, nie przy jedzeniu,
Ale w trudzie pracy usprawiedliwię Moich ukochanych.
Z rana, powtarzając siedmiosłów, powiedzcie:
Panie, pomóż nam nie ominąć Twej pracy!
Powtarzając Imię Moje i utwierdzając się w Mym trudzie, dojdziecie do dnia Mojego.
Zapamiętajcie i czytajcie Moje Słowa.
W tych ciężkich dniach pracą usprawiedliwicie się, czynem się wzniesiecie, a Imieniem Moim osiągniecie.
Rzekłem.
389. Nie fabryka, ale warsztat ducha odnowi świat.
I tapety naklejone przez ludzi, zalepiające pory życia, zostaną zmyte ulewą groźnej Łaski.
390. Tak więc w pracy Mnie spotkacie.
Lecz jakie są cechy pracy?
Szybkość, zdecydowanie i samozaparcie.
Ale szybko i zdecydowanie można dojść i do przepaści.
Wasza droga zaś wiedzie ku szczytom.
Dlatego dodajcie jeszcze — i mądrze.
Miejcie w zwyczaju z rana,
Rozpoczynając dzień, zapytać siebie,
Co możecie dodać do powierzonej pracy,
Ażeby Imię Moje przeniknęło wszystkie wasze sprawy
I weszło nie jako przeszkoda, lecz jako umocnienie.
Nie odciągając, nie komplikując, lecz jako część waszych rozstrzygających myśli.
Zatem pracujcie mądrze, a przyjąwszy Tarczę Mego Imienia,
Przezwyciężycie wszystko, co nie służy drodze wznoszenia się.
To rada do natychmiastowego zastosowania.
Równie dokładnie i wprost mówię: Czytajcie i prościej zrozumiejcie Moją Naukę, nie przeoczając terminów.
Ręka Moja jest z wami.
391. Pamiętajcie, jak należy strzec Zasad,
Zwłaszcza w czasach światowego wstrząsu.
Liczcie dni, aż cało przejdziecie przez pożar.
Daję wam Rękę, przeprowadzę bez szkody,
Lecz okażcie rozsądek i nie odtrącajcie Ręki.
Po Moich wskazaniach sami uprzytomnicie sobie rozmiary pożaru.
To wstyd nie wyczuwać granicy Nowego Świata.
To wstyd wlec za sobą sznur wisielca.
Wpuśćcie nowe słońce przez okno!
392. Długo wlecze się ogon nieposłuszeństwa.
393. Ani ojczyzna, ani mężne czyny —
Idą pełni złości.
Dobre obyczaje zmiótł ogień armat.
Ręka może trzymać tylko karabin.
Gdzież tu Oblicze Boga?
Bogu przystoi Nowe Piękno.
394. Ocalały z wdzięcznością pamięta to, co się wydarzyło.
Mocny patrzy w przyszłość ze wzniesionym mieczem.
Mądry rozumie nadchodzące zadanie.
Piękny duchem wibruje harmonią Świata.
Przyczyn wzlotów i upadków ducha szukajcie w falach drgań planet.
Świat to Jedność w harmonii ducha.
Cud odczuwania właściwy jest wszystkim rozumnym istotom.
Świadomi tych oddziaływań nie bierzemy ich za powszechne siły,
Ale szukamy nowej pracy poza granicami ich wpływu.
Nocą księżyc, za dnia słońce.
I nawet głupiec układa życie podług tych ciał.
Nieogarniony jest Wszechświat, niezliczone są barwy Światła.
Zatopiony w harmonii duch śpiewa pieśń wszystkich serc.
Dlatego cieszcie się, jeśli potraficie odczuwać.
Śpiący duch pozbawiony jest oddziaływania.
395. Uszanujcie Źródło.
I w wielkich, i w małych Zgromadzeniach wszystkie działania przekazywane są przez Starszych.
Każdy może pouczyć i natchnąć,
Ale działania płyną z jednego Źródła.
Nie oczekujcie darów, lecz zbierajcie skarby.
Mogę wam dać wszystkie perły świata,
Ale co zrobicie z tym skarbem?
Znajdziecie dla niego najbardziej opancerzone, najzimniejsze, jałowe miejsce i dar umrze.
Lecz inaczej będzie, jeśli pod Moją Ręką sami nawleczecie sznur pereł z dusz ludzkich, sami ocenicie rozmiar i wartość.
Szukajcie nowych — oni są dani i skierowani,
Nie odrzućcie ich kołatania.
396. Trzeba cenić każdą godzinę ofiarowaną Memu Dziełu.
Trzeba po omacku odnajdywać drzwi do Światła.
397. Należy postępkami czcić Rękę Prowadzącą.
Siłę zwiększycie tylko przez uświadomienie sobie Tarczy.
Doszedłszy do rozdroża, obierajcie tylko nową ścieżkę.
Mój osąd jest gotów, ale znajdźcie całą pomysłowość i unikajcie strat energii.
Rzekę trzeba zasilać strumieniami, a nie zaśmiecać.
Chmury zgęstniały, nie należy ich zagęszczać.
Zdołacie pojąć — prawda jest prosta,
Nauczcie się słuchać Mistrza.
398. Przede wszystkim działajcie nie gniewem, lecz oburzeniem ducha.
Ogień gniewu pozostawia jedynie dziury w tkaninie Świata.
Jeśli natomiast działacie oburzeniem ducha, broniąc Imienia Pana i sił waszego Mistrza,
To nawet uderzenia będą usprawiedliwione.
Dlatego rozróżniajcie we wszystkim ogień gniewu i oczyszczający płomień oburzenia ducha.
399. Mądrość rośnie nie przez stulecia, ale w ciągu godzin.
Gdy kraje zlewają się w jednej chwili,
Gdy walą się mury więzień — bądźcie nieugięci.
400. Gdybyście mogli przypomnieć sobie zachwyt ducha uwolnionego od złości,
To weselilibyście się, a nie płakali!
Obarczony złością duch nie może się wznieść,
Natomiast wyzwolona dobroć leci do jasności Światła.
401. Nastawać na radość ducha mogą tylko ludzie o kamiennym sercu.
Skrzydła szczęścia dane są tylko podniosłym w myślach.
Nie trzeba tłumów ani wojsk — osiągnąć można jednym wzlotem ducha.
Jedność zwycięża nawet tłumy.
402. A wy przejdziecie ścieżką, bo płonie w was żar służenia.
Posyłam wam siły, albowiem długa jest wasza droga
I wiele kamieni u cudzych bram.
Ale widzieliście już barwę Mego Promienia i idąc ze Mną, poskramialiście już ciała niebieskie.
Jedność — to wielka siła.
403. Gdy przeznaczona jest wielka droga, należy ostrożnie mijać zakręty.
404. Każdy w sobie, każdy po swojemu,
Ale wszyscy w trudzie ducha — jak donieść kielich.
Pamiętajcie, przyjaciele, że zmieniamy miejsce i czas życia.
Jeśli pracujecie dla ludzkości, to trzeba zmieniać miejsce, duszny jest bowiem oddech ludzi.
405. Księgi wasze wielu ludziom przyniosą radość,
Lecz zmartwienie sprawi nawet drukarz, albowiem niezliczone są zmartwienia.
406. Widzenie to tylko szczegół,
Świat nie jest budowany przez telefon.
407. Widzieć ognisko zgodnych serc wypełniających zadanie Stwórcy — cudowna to świadomość.
408. Cenne jest płonięcie serca — przypływ i odpływ odchylają orbitę Ziemi.
Ta sama kropla bierze udział w obydwu zjawiskach.
Gorsza jest woda stojąca, gdyż sprzyja rozkładowi, a nie przejawieniu się energii.
409. Nie trzeba dwukrotnie wydatkować energii tam, gdzie przygotowano uderzenie.
Nie sposób opisać Braterstwo.
Jak może niewidomy opisać kwiat jabłoni czy wysokość wieży?
Tam, gdzie spopieliło się serce, tam zerwane są struny.
410. Jak zbadać miarę waszych czynów?
Jeżeli czyny są pożyteczne dla całego świata, to miara ich jest dobra.
Jak zbadać jakość waszych czynów?
Jeżeli czyny przynoszą korzyść całej ludzkości, to natura ich jest dobra.
411. Umiejcie zrozumieć potrzebę odpoczynku pomiędzy działaniami,
Bo odpoczynek ten jest gromadzeniem sił.
412. Nie lękajcie się — dobrze obmyślone jest trwałe.
413. Nie złorzeczcie i nie przeklinajcie,
Albowiem grad przekleństw boleśnie bije po głowie tego, kto je wypowiada.
Umiejcie bronić Mego Imienia i Moich Dzieł przed zdrajcami,
Albowiem wiele będziecie mieć okazji do położenia kresu oszczerstwom.
Pora działać — Nasze zaufanie jest z wami.
414. Trzeba wybaczać ludziom niezrozumienie.
Dobrzy ludzie często są obwiniani za mylne sądy.
Istotne jest, by darować pierwsze błędy.
415. Unikajcie miejsc, gdzie gniew i brak jedności.
Mglista jest ludzka wyobraźnia.
Umiejcie przejść ponad rękami, które ściągają w dół.
Wsiadając do łodzi, nie myśli się o kluczu od domu.
416. To, co przeoczone, nie wróci.
Noc myśli na sposób nocny.
417. Daję wam Naukę duchową, informacje o karmie, Polecenia.
Nauka jest przydatna dla całego świata, dla wszystkich istot.
Im szerzej pojmiecie, tym trafniej.
Informacje o karmie dajemy z miłości i w trosce o was; udzielamy przestróg i pozwalamy z wiedzą spotkać falę karmy.
Nie dziwcie się więc, jeśli znaki tyczące karmy nie zawsze będą dla was jasne.
Polecenia zawsze są zrozumiałe i powinny być wypełniane bez zwłoki.
418. Chcę nazwać waszą chorobę — to gorączka okultna, zjawisko dobrze Nam znane,
Do tego spotęgowane zmęczeniem i przemianą organizmu.
Należy ostrożnie przeżyć ten okres.
Podczas walki otaczałem was zwartą aurą —
Podobne to do chloroformu, potem trzeba odetchnąć.
419. Teraz idźcie jak słonie,
Wiedząc, że promienie troski i miłości są nad wami.
Pamiętajcie o wszystkim, co dobre i nie zajmujcie się przeszkodami.
Zaiste macie słuszność, uświadamiając sobie lawinę znaków — po raz pierwszy przelewam je pośpiesznie.
A jeśli w bitwie trafią się wam draśnięcia, zaleczcie je troskliwie i nie upadajcie na duchu, rycerze Światłości.
420. Już zaczynacie oblatywać myślą świat.
Już zaczynacie opanowywać oceany.
Już poznajecie radość tworzenia.
Już śpiewacie z zachwytem o czynieniu życia pięknym.
Wiele już jest dokonane.
Przyjaciele Moi! Czemu nie postanowicie przejść przez całe to życie jako bohaterzy?!
A jeśli mówię: «Możecie odpocząć»,
To znaczy, że wiem, albowiem strzegę was.
Rzekłem.
421. Czyż mamy niepokoić oczekiwanego gościa osobistymi życzeniami?
Śpieszmy raczej otworzyć bramę, byleby tylko upragniony przybył.
Niech niewiedzący błagają przestworza,
Natomiast ci, co pojmują, dopomogą wydarzeniu.
Często ręka jest wyciągnięta, ale ślepi ją odtrącają.
Dlatego przerwanie ciąży jest gorsze od zabójstwa.
Równie niedobrze jest wikłać własnymi nagromadzonymi pragnieniami.
Przed przybyciem gościa lepiej przewietrzyć dom i w ciszy, powtarzając modlitwę, zwrócić oczy ku pięknu.
Nie trzeba kalkulować czy narzucać plany —
Niech duch idzie swobodnie.
Obciążenie ziemią trzeba zmniejszać.
Warstwy oparów spowijają każdą kołyskę.
Błogosławiona matka, która rozsuwa kotarę zasłaniającą światło i przynosi pierwszy kwiatek.
W ciszy, w pięknie i z uśmiechem oczekujcie nowych kołaczących do świata.
422. Pomoc w duchu jest najpotężniejsza.
423. Niczym kwiaty rośnie wiedza i rozpoznawanie zagadnień Bytu.
Przed każdym nowym poznaniem szczególnie boli serce;
Gdy serce jest czyste, ból zwiastuje napływ nowej wiedzy.
Zmęczenie ulatuje, a odkrycia ducha wschodzą jak kłosy z ziaren.
Poza astralem są sfery poznania, w których obcowanie z wieloma poziomami ewolucji jest łatwiejsze.
Legenda o wzięciu do nieba ma podstawę naukową.
424. Obecnie spotykacie w życiu cztery typy ludzi:
Pierwsi walczą pod Naszą Tarczą;
Drudzy walczą bez Naszej ochrony, ale kończy się już bieg ich karmy;
Trzeci bredzą niedorzeczności, oślepieni ciemną zasłoną losu;
I czwarty typ — to wrogowie Światła.
Pierwsi zrozumieją wasze wezwanie,
Drudzy zadrżą w oczekiwaniu,
Trzeci tępo odwrócą głowy,
A czwarty typ strzałą spotka waszą strzałę.
Toteż nie powtarzajcie Nauki,
Każde słowo padnie na odpowiednią glebę i to, co przeznaczone, zostanie przyjęte.
Podobnie nie odrzucajcie i nie zaprzeczajcie.
Wszelki osąd jest już przejawionym działaniem.
Po co zaprzeczać pożarowi, jeśli ogień już płonie?
Ale przykryjcie ogień, a siła jego zniknie.
Podobnie nic nie osiągniecie zaprzeczając poglądom.
Gdy jednak negację okryjecie Naszą Nauką,
To całe miasto wroga zostanie nakryte kopułą Naszego Braterstwa, albowiem kopuła ta pomieści wszystko!
Daję wam dach, daję siłę, daję wam drogę piękna.
Rzekłem.
425. Próba dla ludzi nie ma końca.
Trzeba ją powtarzać, aż rysunek utrwali się w mózgu.
Łatwiej już ręką napisać na czole.
Prawda jest lepsza od marzenia.
Prawda Nadchodzącego Świata jest wzniosła.
426. Aby Moi nowi uczniowie mogli przyswoić sobie Mój Testament, rzetelnie powinni powtarzać to, co wpierw było dane.
Każdy kamień w was rzucony podwyższa waszą wieżę.
427. Tylko czas umacnia wiedzę.
428. W wigilię Największego Misterium, w Imię Wszechogarniającej Zasady — mówię wam:
Dopuszczeni jesteście do budowy Nowego Świata.
Mówię wam: Wzmacniajcie oczy, byście nie oślepli, gdy uchylę rąbek zasłony Przyszłości.
Jeśli ogarnie was zamęt, podnieście tarczę oddania, albowiem ona was ochroni.
I powtarzajcie Moje Przykazania — do was mówię — powtarzajcie.
Przykazałem.
Czuję, że możecie zrozumieć — mówię o sprawach poważnych.
Potrafię podnieść Rękę za wybranych.
Podniosę tarczę.
Denarze, dziecię przeklęte, nie zagradzaj drogi Światła!
Denarze, nie pomniejszaj czystego zjawiska.
Przez chmury nie przejrzycie,
Kto ma skrzydła, ten żyje radośnie.
Uśmiech Mój strzeże was.
429. Zwycięstwo lojalności jest zapewnione.
Patrząc daleko — zobaczysz blisko.
430. Ja uczę was, by obcym sercom Nasz Tryumf pokazać jako możliwie mały.
Krzyż cudowny trzymam nad wami w czystości.
431. Mistrz w zwierciadle widzi film wszystkich waszych kroków.
Przejawy zmęczenia otaczają was jak dym,
Lecz promienie zdecydowania rozrywają zasłonę nad waszymi ramionami.
Głowy zdobią srebrne promienie.
Aury obcych, niczym filary mostu, tłoczą się u stóp.
Purpurowe strzały męstwa spychają obce aury w dół.
Błękitny płomień serca zwycięża dym zmęczenia.
Praca postępuje, promienie sięgają wysoko.
432. Ja, Ja, Ja czytam myśli wasze każdego dnia.
Nauczyciel sprawdza twórczość ukochanych uczniów.
A jeśli zmęczenie nie przymyka ust, rozmowa płynie jak strumień w Himalajach.
433. Czystych myśli odmęt nie pochłonie.
Rozległość współczucia chroni,
Ale trzeba posłać miłość.
Cierpliwość przeniesie was ponad, do czasu, gdy niestrudzone bohaterstwo ducha przemieni się w zapach frezji.
Cuda Nauczyciela rosną.
W ogrodzie miłości rosną oświecenia ducha.
Utrudzajcie Mnie teraz, obciążajcie bardziej, nakładając brzemię świata — pomnożę siły.
I pomnożę siły córki Mojej, albowiem ona idzie do Mojego ogrodu.
Uruswati, czy słyszysz?
Brzemię zakwitnie różami, a trawa oblecze się tęczą poranku.
Dlatego utrudzajcie Mnie.
Gdy idę do przepięknego ogrodu, nie boję się ciężaru.
Myślę, myślę, myślę.
434. Od jodły możecie się uczyć — jednakowa jest zimą i latem.
435. Oto przyjdą i powiedzą: «My wiemy».
Odpowiedzcie: «To dobrze. Skoro wiecie, wracajcie do domu swego».
Oto przyjdą i jeszcze natarczywiej powiedzą: «Wiemy, kto za wami stoi».
Odpowiedzcie: «To dobrze. Skoro wiecie, to nie będziecie tak mówić».
Oto przyjdą grać w kości na stopniach Świątyni i będą o was rzucać losy.
Powiedzcie: «Odejdźcie stąd, ludzie, inaczej porazi was piorun».
Lecz przyjdzie ktoś i powie: «Nie wiem, ale oto całe mienie mam ze sobą. Co z nim uczynić?»
Powiedzcie mu: «Wejdź, przekrocz próg, znajdziemy dla ciebie miejsce przy długim stole.
Albowiem jeżeli nie wiesz, to będziesz wiedział».
Dlatego też mówię:
Utrudzajcie Mnie, obarczajcie Mnie wszystkimi ciężarami świata.
Nie zmęczę się, nie odejdę utrudzony,
Albowiem nie wiem co to zmęczenie — wypędzam je.
A więc proszę was, utrudzajcie Mnie, inaczej nie sposób dojść do ogrodu piękna.
Rzekłem.
436. Uśmiechajcie się do każdego pomniejszania — to niezawodny znak cudu.
437. Szukajcie światła dla przejawów ciemności.
Czyści okażą zrozumienie Tarczy, bo z Nami jest Bóg!
Przez wieczyste Jego przejawy przenikają krople Świętego Świata.
Skarby kropel i iskry świadomości nowym mostem połączą Niebo z Ziemią.
Utwierdzając się w oświeceniach iskier, odnajdziemy uśmiech.
Panowanie zaś ustala się świadomością zwycięstwa nad sobą.
Pokonawszy siebie, zmartwychwstanie zwycięzca.
I dlatego nade wszystko trąbcie o zwycięstwie,
Z Nami bowiem jest Bóg.
438. Cud — lepszy na czysty żołądek.
Miłość świata — lepiej na czysty mózg.
Gardźcie więc jedzeniem, tak samo jak kłótnią.
439. Na jedno słowo tworzyły się imperia zła.
Czyż Dzieło Pana może się opóźnić,
Gdy powstały wszystkie Moce Niebios?
Z rozkazu Najwyższego promienie przenikają sferę Słońca.
Fale oceanu planet pokrywają prądy ciał niebieskich.
Groźny i piękny to czas!
440. Nowy Sztandar potrzebuje nowych ludzi.
441. W tych czasach niewiedzący przybysz będzie już siedzieć przy stole i będzie napełniać się wiedzą.
Wszystko jest pełne znaków i bliskości zapowiedzianego.
Jeżeli chcecie powierzyć przechodniowi zaniesienie wiadomości do domu sąsiada, to powiecie:
«Przyjacielu, przekaż to poruczenie naszym przyjaciołom».
I często nawet nie znacie owego posłańca.
Tak samo w życiu — patrzcie na to, co wam przyniesiono i nigdy niech was nie zmiesza wygląd tego, kto przyniósł. Zwłaszcza gdy wszystko wokół napełnione jest znakami.
Zaprawdę, szczęśliwi jesteście, którzy znacie oznaki zapowiedzianego i wyznaczone terminy.
Dlatego czekajcie i bądźcie radośni.
442. Nie sposób zaznać spokoju, pozostając nieustannie zbiegiem —
Drogo płacimy za samolubstwo.
443. Czyż można utożsamiać Nas z wulkanem namiętności,
Jeśli frezje to Nasze ulubione kwiaty?
Pozostawcie wrogom purpurowy żar,
Nam bliższe są diamenty szczytów.
Już widzicie jego występki.
Ach, jak on się trudzi! Jak go przekonać, że gmach jego nie jest niczym więcej niż więzieniem, a więźniowie zawsze marzą o ucieczce?
Cóż to za radość wlec za sobą spętanych?
Jednak w tym sporze on jest innego zdania.
Jego naukę przyjęli Alberychowie.
444. Ofiara jest niezbędna — płomień ofiary oczyszcza niczym ozon.
Nawet dzicy spalają swą ofiarę, brutalizując symbolikę czynu — to prymitywny akt ofiarny.
445. W Imię Wiecznego Ruchu,
W Imię Jedynej Siły,
Powtarzam:
Korzenie drzew wzmacniają się w ziemi,
Wasza wiedza umacnia się tylko w czasie.
Dlatego posiądźcie wiedzę o terminie, żeby nie pochwycić wcześniej niż ustalone.
Zarówno przedwcześnie, jak i zbyt późno pochwycone, podobne jest co do skutków i znaczenia.
446. Zaprawdę powiadam: Nawet okruchy są pożyteczne w Wielkim Służeniu.
Można by zebrać naczynie wspólnej pracy z chlebów wczorajszych — daru duchowych Moich Pouczeń.
Otoczcie się Moim Imieniem,
Inne osłony są nieskuteczne.
Lepiej to w czas zrozumieć.
Wezwałem do budowania i ręce wyciągam do niosących tarczę, do Moich umiłowanych.
I ukazałem drogę,
I niechaj zawsze pozostanie w pamięci Ręka Prowadząca i Ochraniająca.
447. Mężnie idźcie naprzód.
448. Mądrze obrócimy wszystko na pożytek.
449. Zbiorę córki, niechaj pomogą przygotować ogród przepiękny — pełen kielichów nowych kwiatów.
Przeczuwam, że można oczekiwać rychłego wejścia w życie Nowego Świata.
450. Zapowiedź Nowego Świata urzeczywistnia się w cudzie odnowy życia.
Ręka Moja jest pośród zjawisk każdego dnia.
Szczęściem jest widzieć cuda, niczym tarcze na straży.
Słowa Moje potwierdzam z całą stanowczością.
451. Kto potrafi chować — znajdzie bliżej.
Ułagodzić falę można jedynie w porę wylaną oliwą.
452. Gdy dziewczę wieczorami i nocami dąży, by przynieść pożytek światu,
Gdy marzy o niewysłowionym pięknie i wzniosłości —
Czy jest to dalekie od życia?
Jeżeli te marzenia są piękne, to czyż nie będzie piękna i odpowiedź?
Po co szukać metamorfozy życia?
Po co niszczyć stare, jeśli jedno westchnienie odsłania nam cudowną krainę?
Ty, przejęta grozą pod drzwiami ciemnicy,
Nieziszczalnym wydawało ci się, by stalowe drzwi się otworzyły, lecz oto daję ci klucz.
Umiej tylko przekręcić go tyle razy, ile wskazano, nie więcej ani nie mniej — tyle, ile potrzeba.
Czyż odległe jest bohaterstwo duchowe? Nie trzeba dzikich zwierząt, nie trzeba sądów ani wojowników — bohaterstwo jest blisko!
Ty potrząsałeś maczugą, wyzywając świat do walki. Oto idzie do ciebie świat — zaostrz swe strzały.
Nie jest potrzebne krzywoprzysięstwo, nie jest potrzebne wojowanie ducha,
Ze czcią można złożyć przysięgę Prawdy.
Ty, która czuwasz, tobie daję —
Dołącz kroplę Mojego Dzieła do napoju
I umocz chleb w winie wiedzy bohaterstwa duchowego,
Dając pokarm przychodzącym.
Radośnie wejdźcie na nowy stopień czasów.
Zakończmy pierwszą księgę.
Nowi wyrażą siebie w działaniu,
Odsłonią tarczę Piękna
I pełni miłości otworzą drzwi kołaczącym.
Ziemia zapadnie się pod nogami ślepych,
A głusi zostaną powaleni.
Posyłam wam żywą wodę
Do przemycia oczu i uszu.
I cud się urzeczywistni,
I objawi się most Piękna ku nowej drodze.
Rzekłem.
Zapytają: Jak przejść przez życie?
Odpowiedzcie: Jak po strunie nad przepaścią —
Pięknie, ostrożnie i śpiesznie.